poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Uwaga ♥

Uwaga :
Wiem, że skończyłyśmy bloga, ale Inga (@kingastyless) ma swojego własnego bloga .: http://one-direction-my-story.blog.onet.pl/
Są tam dopiero 2 rozdziały, ale bardzo fajne opowiadanie ; D
Ja (Olla_1D) jeszcze nie wiem czy założę bloga, ale może kiedyś sie zbiorę w sobie ; )
Dziękuję ; *

sobota, 31 marca 2012

ROZDZIAŁ 25 ♥ - the end of story.

Następnego dnia wszyscy byli już spakowani i gotowi do drogi. Taksówka już na nich czekała. Chłopcy załadowali walizki do bagażnika, a dziewczyny poszły po prowiant na podróż.
* W SAMOLOCIE *
Wszyscy zajęli swoje miejsca i czekali, aż samolot wystartuje. Po 10 minutach oczekiwania, samolot wzbił się ponad chmury. 
- Już nie mogę się doczekać. A gdzie lecimy tak dokładnie? - zapytała Kat
- Na początek Francja, a później Polska. - odpowiedział jej Liam. 
- Zawsze chciałam zwiedzić Francję, Paryż. Jestem taka podjarana.
- Nie chcę ci marzeń psuć, ale raczej chyba nie będzie czasu na zwiedzanie. Przykro mi. - zdisował ją Zayn.
- A kto powiedział, że muszę siedzieć z wami cały czas? Pójdziemy same, co nie dziewczyny? - powiedziała Kat i puściła oko do dziewczyn, na co te się zaśmiały.
 Liam cały czas błądził ręką po udzie Kat. Strasznie ją to podniecało. 
- Oj Liam, nie rób tego, bo zaraz tu dojdę - powiedziała po chwili. Louis spojrzał na nich z politowaniem.
- I o to chodzi. - powiedział jej na ucho i zaczął ją całować w szyję.
- Chodźmy - powiedziała dziewczyna i pociągnęła go za rękę. Zaprowadziła go do toalety.
Liam nie protestował, ale był trochę zdziwiony. Weszli do łazienki, zamknęli się, żeby nikt im nie przeszkadzał i zaczęli się wzajemnie obmacywać. Chłopak zaczął całować ją po szyi, schodząc coraz niżej. Kat nie była mu dłużna, zaczęła jeździć opuszkami palców po jego nagim torsie. On całował ją teraz po dekolcie, zaczął ściągnął z niej spodnie, nie odrywając się od całowania. Oddech Kat był coraz szybszy. Dziewczyna nie umiała nad sobą zapanować. Liam zciągnał z niej przeszkadzające ubrania, a ona zrobiła to samo z jego ciuchami. Kat klęknęła przed nim i włożyła Liamakonde do ust. Liamowi było zajebiście dobrze, bo jęczał, co sprawiało Kat satysfakcje. Na początku krępowała się jednak Liam jej pomógł, kierując jej głową. Po skończeniu ' roboty ' dziewczyna wstała a Liam cwaniacko się uśmiechnął. Usiadła na sedesie, a Liam na niej okrakiem. Wszedł w nią lekko, z minuty na minutę przyspieszając.Kat jęczała w niebogłosy. Cieszyła się, że jej pierwszy raz był z chłopakiem, którego kochała. Gdy Liam z niej wyszedł, zaczął pieścic jej nagie ciało. Zaczynając od piersi, kończąc na jej miejscu intymnym.

Chłopcy byli zdziwieni, że Liama i Kat tak długo nie było. Każdy z nich miał swoją wizję na to co się tam teraz działo. Nagle z łazienki, która była blisko nich, dochodziły jęki.
- Chyba już wiemy co oni tam robią. - powiedział śmiejąc się Harry.
- Ta, chyba wolałbym nie wiedzieć - powiedział Niall.
- Chciałbyś tak co nie? - zaśmiała się Vicky
- Z tobą zawsze - odpowiedział i pocałował ją namiętnie.
- Zobaczymy,  może się niedługo doczekasz. - powiedziała, na co Niall wytrzeszczył oczy.
Nagle usłyszeli krzyki, jednak tym razem to nie byli Kat i Liam. Ktoś wbiegł do ich prywatnego samolotu z kominiarkami na głowach i bronią w rękach. Wszyscy się przerazili. Nie wiedzieli co mają zrobić. Bandyci zaczęli krzyczeć, żeby założyli ręce na głowę.

Po zakończonym stosunku ubrali się i już chcieli wychodzić, gdy nagle któs wyważył drzwi od łazienki. Zobaczyli tylko czarne kominiarki, po czym każde z nich dostało po kulce w łeb.

Chłopcy próbowali negocjować z nimi, żeby odpuścili, proponowali im miliony. Jednak oni nie po to tu przyszli, powiedzieli im o swoim zleceniu, po czym zabili ich wszystkich.
Terroryści po skończonem zleceniu uciekli z samolotu, który się rozbił. Samolot wpadł do oceany, więc nikt nigdy nie znalazł ich ciał.

Jedyną osobą, która wspominała wspaniałych przyjaciół została Eleanor, która potajemnie zakochała się w Louisie ( pomijając rodziny ). Eleanor nigdy nie pozbierała się po utracie swojego niedoszłego chłopaka i została starą panną, która mieszkała wyłącznie z kotami.

~~~~KONIEC~~~~
--------------------------------------------------------------
no to koniec :D 
serdecznie dziękujemy za komentarze ( które nie zawsze dopisywały )
może kiedyś się jeszcze spotkamy :D 
~ @kingastyless, @Olla_1D

piątek, 24 lutego 2012

ROZDZIAŁ 24 ♥


Następnego dnia obudziła się, przetarła oczy, a Liama juz nie był w jej pokoju. Poszła do łazienki ogarnąć się i zeszła na dół. Spotkala tam Liama , ktory robił śniadanie. Weszła bez słowa do kuchni i wyciąnęła z lodówki jogrt. Liam od jej przyjścia nic nie powiedział. Był zajęty robieniem omletów. Kat już nie wytrzymała tej ciszy.
-O co ci chodzi, dlaczego sie do mnie nie odzywasz .?! Wytłumacz mi to bo nie rozumiem cię.  ! Wiem, że ci się podobam,  sam mi to powiedziałeś w szpitalu, a teraz mnie unikasz, nie odzywasz się do mnie. ! Super, chcesz się zachowywać jak dziecko no dobra, ale beze mnie .!- krzyczała i wyszła z kuchni . Tak głośno krzyczała, że pobudziła wszystkich. Wychodząc z kuchni minęła ich wszytskich na schodach.
-Co sie stało, że tak krzyczałaś.?- zapytał Louis, ale nie odpowiedziała mu, tylko szybkim tempem poszła do pokoju. Trzasnęła drzwiami i rzuciła sie na łóżko.
-Czy ja go kocham?- zapytała sama siebie.-Chyba, tak. ale jak to możliwe, przeciez jeszcze niedawno go nienawidziłam.- mówiła sama do siebie .. Po jej policzkach poleciało kilka łez, ale szybko je otarła i poszła sie przebrać. Miał ochotę na spacer, sama.! Przez to wszystko zapomniała, ze miała pogadać z Niallem o wczorajszym wieczorze .Ubrała się w bluzę z kapturem, od Jacka Wilsa (fioletową), czarne rurki i conversy i wyszła z pokoju. Na dole przy stole siedzieli chłopcy, jedli omlety, które zrobił Liam. Kat nie miała choty z nimi gadać, więc szybko pokierowała się w stną drzwi. Wołali ją, ale ona na to nie reagowała.
-Wychodzię, SAMA .!- krzyknęła zamykając drzwi. Chłopcy pytali sie gdzie i po co wychodzi, ale ona ich nie słuchała. Włożyła słuchawki w uszy i poszła ulicami Londynu. najpierw poszła do parku, usiadła na ławce i myślała. Po pewnym czasie znudziło jej się to i poszła do centrum handlowego. Zakupy mogły jej poprawić humor. Jej telefon cały czas dzwonił, jednak ona tylko patrzyła kto dzwoni, po 20 nieodebranym połączeniu od 1D postanowiła go wyłączyć. Chodziła po sklepach, kupiła kilka ciuchów i wróciła do domu. Wszyscy siedzieli w salonie jak na szpilkach. Gdy tylko weszła każdy zaczał się na nią drzeć, oprócz Liama, on nic nie mówił, jak by nie obchodziło go, że jej nie było.
-Gdzie ty kurwa byłaś, dzwoniłem do ciebie chyba z 10 razy. Mogłas łaskawie odebrać ten pieprzony telefon. Wiesz jak my się o ciebie martwiliśmy-krzyczał i wymachiwał na wszystkie strony rękami Harry.
-Uspokuj się, nic mi sie nie stało i żyję to chyba dobrze, moge juz iśc do siebie ?- zapytała Kat
-A gdzie byłaś ?-zapytał nagle Liam.
-Nie widać, a w ogóle co cie to obchodzi ?- odpowiedziała mu i poszła do siebie, poukłamała wszystkie nowe ciuchy do szafek i położyła się na łóżko. Ktos zapukał do drzwi.
-Kim jesteś ?- zapytała osobę stojącą po drugiej stronie drzwi.
-To ja Liam, chciałem cię przeprosić.- odpowiedziała postać.
-Aha, no to fajnie, a teraz odejdź.
-Pozwól mi wejść.
-Nie, po co ?
-Chce pogadać
-Ale ja nie chce, odejdź.
-Proszę, wyjaśnię ci wszytsko- powiedział blagalnym głosem .
- Wejdź
-Kat przepraszam, za moje zachowanie wczoraj, nie chciałem. Samo tak wyszło.
-Marne wytłumaczenie, jeśli skończyles możesz wyjść .
-Kat, proszę wybacz mi .
-Po co ?
-bo mfwhfwuigh - powiedział, tak cicho że nie zrozumiała.
-Co ?!
-No bo ja hcheggiqmjg
-mów głośniej, albo wyjdź .!
-BO JA CIE KOCHAM !- krzyknął
Nie mogła nic z siebie wydusić, patrzyła się na niego z otwarta buzią.
-Że niby co ?!- wbiegli do pokoju chłopcy
-Upss, chyba nie powinninniśmy...- powiedział Harry, ale Liam mu przerwał i rzuciał się na nich .
-LIAM USPOKÓJ SIĘ, A WY WYNOCHA .!-krzynęła Kat. Chłopcy posłusznie wyszli z pokoju.
-Wiem, że nie ma u ciebie szans, i wiem, że mnie nie kochasz, dlatego tak się zachowywałem. Nie chce zniszczyc naszej przyjaźni dlatego ...- przerwala mu całując go . Liam sie tylko uśmiechnął.
-Coś mowiłeś?- zapytała przegryzając dolna wargę
-Już nieważne- uśmiechnął się do niej.

*NA DOLE *
-ehe, rozumie.. dobrze.. jutro... o ktorej ?... no dobra.... dobra bedziemy czekać...na narazie.- mówił Niall gadając przez telefon z managerem
-i co chciał?- zapytal Lou.
-Wyjeżdżamy jutro !- krzyknął
-Gdzie?-spytali wszyscy razem
-Jedziemy znaczy lecimy do Europy, na trase koncertową.- skakał po całym domu Niall.
-A Kat, Vicky i Sue ?-zapytał smutny Zayn
- A on jadą z nami - mówił ucieszony Niall.
-Kiedy lecimy ?-zapytal Louis
-Jutro o 11 mamy być na lotnisku
-To chodźmy sie pakowac- zawołam Harry .
-Dobra to ja ide do Liama i Kat powiedzieć im- powiedział Niall wchodząc po schodach.
-A dziewczyny wiedzą? -krzyknął za nim Lou.
-Chyba nie, zadzwońcie do nich.

*W POKOJU KAT*
-Mogę ?- zapytał ktos z za drzwi
-Ta jasne właź - odpowiedziała Kat.
-Liam mam dobra wiadomość, jutro lecimy do Europy, na trasę koncertową
-Ja cie super, ale co z Kat ?
-Leci z nami, tak jak Vicky i Sue - usmiechnął sie od ucha do ucha Niall
-To super - krzyknął Laim.
-Niall możemy pogadać.- wtrąciła im sie w rozmowę dziewczyna .
-Pewnie, o co chodzi ?
-To ja ide sie pakować, nie będę wam przeszkadzać- powiedział Liam i wyszedł z pokoju
-Pamietasz wczorajszy wieczór ?- zapytała go dziewczyna.
-Nie za bardzo, trochę wypiłem, a cos złego zrobiłem ?
-No nie wiem, powiedziałeś mi, że to przeze mnie Rose spaliłam naszą chatę- powiedziała spuszczając głowę i patrząc sie na podłoge.
-CO ?- krzyknął Niall- Kat, ja nie chciałem, ja nie uważam, że to twoja wina, co ja ci dokładnie powiedziałem?
Kat opowiedziała mu wszystko, a on tylko patrzył na nią z wielkimi oczami.
-Kat, ja przepraszam, nie chciałem na prawdę, przepraszam- chłopak przytulił ją do siebie.
-Ale Niall to prawda, przeze mnie Rose spaliła nam chatę, to wszystko moja wina.- powiedziała z łzami w oczach.
-Nie mów tak, rozumiesz. To nie twoja wina.!- powiedział Niall przytulając ja jeszcze mocniej
-Dobra, mała teraz się pakój, bo jutro o 10,30 jedziemy na lotnisko.
-Dobrze- uśmiechnęła się do niego .
-A tak w ogóle to pasujesz do Liama - powiedział, zatrzymując sie przy drzwiach. Kat nic nie powiedziała, tylko rzuciła w jego kierunku poduszką.
-A to za co?- zapytał oburzony chlopak
-Idź się pakować, bo nie zdążysz.

--------------------------------------------------------------------------
Prawdopodobnie ten rozdział jest nudy, no ale jutro juz będzie lepszy, na 100 %
mam tylko jedno pytanie, czy struś zrzucony ze spadochronu   to nie jest przesada ? xd
~ Olla_Payne  ~

sobota, 18 lutego 2012

ROZDZIAŁ 23 ♥

Niall i Harry poszli do klubu nocnego ze striptizem. Niall pił wódkę, a Harry wypił tylko jedno piwo, ponieważ nie chciał się upic tej nocy. Chłopcy pijąc swoje trunki ( Niall wódkę, a Harry soczek pomarańczowy ) oglądali   ponętny taniec na rurze w wykonaniu pięknej blondynki. Byli podnieceni wykonaniem tego tańca.
* W DOMU LIAMA I HARREGO *
Kat siedziała sama w pokoju i myslała nad swoim życiem, gdy do jej tymczasowego pokoju wszedł Liam.
- Masz może ochotę na krótki spacer ze mna?
- No dobra, ale krotki. Nie chce mi sie iść nigdzie daleko.
Dziewczyna wstała, zabrała pierwszą z brzegu bluzę i zeszła za chłopakiem na dół. Gdy ją zobaczył to zaczął się śmiać, Kat nie wiedziała o co mu chodzi.
- Moja bluza. - powiedział z uśmiechem na twarzy.
- O sorry, już ją zmieniam. - powiedziała speszona dziewczyna.
- Nie, nie zmieniaj, lubię jak dziewczyny noszą męskie bluzy. Ładnie w niej wyglądasz. - powiedział Liam i pociągnął ją w stronę drzwi. 
Wyszli z domu i kierowali się w stronę centrum. Całą drogę rozmawiali. Kat bardzo cieszyła się, że dogadała się z Liamem i że wytłumaczyli sobie wszystko. Wiedziała jednak że musi z nim porozmawiać o tym co powiedział jej w szpitalu. Postanowiła że z nim porozmawia o tym właśnie teraz. Nie chciała psuć tej pięknej radosnej atmosfery, ale czuła że nie może dłużej go okłamywać. 
- Liam, musimy porozmawiać.
* W KLUBIE NOCNYM *
Niall był już wstawiony, więc Harry postanowił wyciągnąć go stamtąd i zabrać do domu. Wyszli z klubu i pokierowali się w stronę chałupy. Gdy byli niedaleko od klubu, zauważyli Liama i Kat. Harry nie chciał im przeszkadzać jednak Niall wyrwał mu się i podszedł chwiejnym krokiem do Kat. Zaczął ją szarpać i krzyczeć do niej.
- Ty suko! To wszystko przez ciebie! To przez ciebie ta pojebana Rose spaliła nam dom! Gdyby nie twój durny pomysł pogodzenia się z Harrym to nie byłoby teraz takiego gówna! - wydarł się na nią. Kat nic nie powiedziała tylko rozpłakała się i uciekła do jej tymczasowego domu. Liam i Harry próbowali przemówić Niallowi do rozumu, jednak był tak nawalony, że nic do niego nie docierało. Postanowili, że zaniosą go do domu. Liam od razu pokierował się w stronę pokoju Kat. Dziewczyna tradycjnie leżała na łóżku i ryczała.
- O nie, nie pozwolę na to żebyś znowu płakała. -  powiedział Liam i usiadł koło Kat.
- Dobra, wiem że jest nawalony, ale bez przesady. Wiem że to moja wina, ale nie musiał mi tego wykrzyczec prosto w twarz! - powiedziała dziewczyna i wytarła twarz.
- No nie powiem, że nie ale zachował się jak kompletny kretyn.
- No trochę, ale dobra pogadam z nim jutro i jak będzie chciał to zniknę z jego życia.
- Nie mów tak. Pijani ludzie nie panują nad tym co mówią.
- Właśnie kiedyś słyszałam, że pijani ludzie mówią prawdę. Ciekawa jestem czy to jest prawda.
- Myślę, że to jest jedno wielkie kłamstwo, chociaż ludzie zazwyczaj gadają coś od rzeczy. Dobra nie wracajmy do tego. Jutro sobie wszystko wyjaśnicie. - powiedział i przytulił się do niej.
- No dobra, masz rację.
- A o czym chciałaś ze mną porozmawiac, zanim podeszli do nas Harry i Niall?
- A o właśnie, zapomniałabym. - powiedziała i usiadła na przeciwko niego. - Liam, wiem, że myślałeś że ja wtedy śpię, ale ja to słyszałam .... - nie dokończyła bo Liam jej przerwał.
- O nie, to teraz odjebałem - powiedział i schował twarz w dłonie. Kat popatrzyła na niego i wzięła jego twarz w ręce, jednak on nie patrzył na nią tylko cały czas unikał jej wzroku.
- Nic się nie zmieni. Obiecuję ci to. -  powiedziała, jednak on nadal na nią nie patrzył, tylko wstał i chciał wyjśc, jednak Kat zatrzyamała go.
- Proszę cię, nie wychodź. Dotrzymasz mi towarzystwa? Nie chcę zostac teraz sama. - powiedziała i popatrzyła na niego błagalnym wzrokiem, chłopak oczywiście nic nie powiedział tylko wziął jedną poduszkę z łóżka dziewczyny i położył się na podłodze. Kat nie wiedziała o co mu chodzi.
- Możesz mi powiedzieć dlaczego się do mnie nie odzywasz? - zapytała zdziwiona
- Bo chce mi się spać - powiedział i odwrócił się do niej plecami, dziewczyna była zdziwiona jego zachowaniem i strasznie żałowała tego, że mu o tym powiedziała. Wiedziała, że teraz już nic nie będzie takie samo.
------------------------------------------------------------------------------
zapomniałam zapraszam tu:
mój fbl z 1D zapraszam, komentujcie, dodawajcie i klikajcie fajne itp :D
taka tam reklama :D
~kingastyless 

sobota, 11 lutego 2012

ROZDZIAŁ 22 ♥


Chłopcy gdy to usłyszeli, nie mogli uwierzyć, w szczególności Harry. Nie dowierzał, gdy tylko dowiedział się że to ona od razu wybiegł z domu i pobiegł do niej. Po kilku minutach już był na miejscu, bo mieszkała nie daleko. Zapukał nerwowo, ona otworzyła mu drzwi i wpuściła do środka. Chciała go pocałować na przywitanie, ale on ją odepchnął.
-Coś się stało ?-zapytała zdziwiona zachowaniem chłopaka.
- A co ty nie na policji w więzieniu?
-Niby po co?-zapytała zaskoczona
-No nikt normalny nie podpala domów przyjaciół !
-A o to ci chodzi, mieli za mało dowodów, żeby mnie zatrzymać- posmutniała
-Jak mogłaś podpalić dom Horanów. Czy ciebie już na prawdę powaliło. Może powinnaś się leczyć?!- krzyczał Harry
-Uspokój się i na mnie nie krzycz !- odpowiedziała mu .
-No to wytłumacz mi jak można być tak pojebaną osobą jak ty, żeby podpalić czyjś dom?
-Nie mów tak do mnie, Harry kocham cię, zrobiłam to dla Ciebie- powiedział przez łzy
-Dla mnie chciałaś zabić Kat i Nialla, nie no to bardzo dziękuję- powiedział z ironia w głosie.
-To nie tak, ja chciałam się pozbyć naszych problemów.
-Jakich niby?
-Kat, wiem że nadal ją kochasz i nie chciałam żebyś mnie kiedyś zostawił.
-I co myślisz, że mnie teraz nie stracisz, po tym co zrobiłaś, tak? Myślisz, że wszystko będzie jak dawniej ? Jak tak to śmieszna jesteś !- powiedział to i skierował się do wyjścia, ale ona złapała go za nadgarstek
-I co teraz chcesz mnie zostawić, tak?
-No patrz jednak nie jesteś taka głupia jak myślałem- po tych słowach wyszedł z jej domu.
*W DOMU HARREGO I LIAMA*
-Gdzie jest Kat?-zapytał Liam
-Chyba w pokoju gościnnym, była zmęczona czy coś- odpowiedział Niall
-Dobra, dzięki stary.
Liam wszedł po schodach i poszedł do pokoju gościnnego gdzie była Kat. Zapukał do drzwi.
-Mogę?- zapytał.
-Tak, jasne wchodź
-Jak tam?
-Jakoś, trochę jestem w szoku, ale dam sobie radę.- uśmiechnęła się do niego.
-Jak by co to zawsze możesz na mnie liczyć- odwzajemnił uśmiech.
-Tak wiem Liam i dziękuję Ci bardzo za to- wstała z łóżka i przytuliła go
-Nie ma za co, może do poprawy nastroju pójdziesz ze mną na miasto, może coś zjemy?-zapytał
-No nie wiem
-Oj proszę, co ci szkodzi- nalegał
-W sumie to nic, no to o której ?
-O 17 może być?
-Dobra to ja idę się szykować bo to za pół godziny
-Okey, to ja idę na dół, spotkamy sie później.
Liam nie mógł uwierzyć, że się zgodziła.
-Niall, gdzie jest Harry?-zapytał wchodząc do kuchni
-Nie wiem, nie widziałem go od kąt się dowiedział kto podpalił dom
-A no to pewnie poleciał do niej
Chłopcy poszli do salonu i zaczęli grać na x-boxie
-A gdzie Zayn?
-Pewnie z tą swoją Sue
-A Louis?
-Kat udało się namówić tę pielęgniarkę ze szpitala, Eleonor, żeby z nim poszła na spacer
-E nie no to gratulacje, a właśnie za pół godziny idę z Kat na coś do jedzenia chcesz iść z nami?
Niall spojrzał na niego podejrzanym wzrokiem.
-Podoba ci się nie ?
Liam nie wiedział co ma powiedzieć - No może trochę - w końcu powiedział
-No to nie będę wam przeszkadzał
-Dzięki, stary jesteś prawdziwym przyjacielem
-Spoko idź się szykuj na swoją randkę.
W tym momencie do domu wszedł wściekły Harry.
-Byłeś u Rose?- zapytał Niall
-Tak i nie chce o tym gadać.
-No dobra, to znaczy chyba żę już jesteś wolny.
-No a co masz na myśli.
-Pomyślałem, że skoro ja nie mam laski  i ty nie masz, to może pójdziemy do jakiegoś klubu i tak dzisiaj nikogo chyba nie będzie w domu.
-No nie wiem, właśnie okazało się, że moja dziewczyna podpaliła wasz dom, więc z nią zerwałem i teraz mam iść do klubu ?
-No napijemy sie trochę- uśmiechnął się Niall
-No możemy iść, ale bez przesady, jasne ?
-Dobra .

--------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam, że dopiero tera dodałam ale  miałam error z netem, a raczej z rodzicami -,-
I przepraszam za rozdział    był pisany na spontana
~Olla_Payne

czwartek, 9 lutego 2012

ROZDZIAŁ 21 ♥

Po południu do sali Kat przyszła policja.
- Dzień dobry, chcieliśmy zadac pani kilka pytań. Czuje się pani wystarczająco dobrze, by opowiedziec nam o całym zdarzeniu?
- Tak, czuję się już dobrze. To było tak...... - opowiedziała im całe zdarzenie Kat, po czym wyszli. Dziewczyna usnęła.
Następnego dnia z rana obudziła ją Eleanor.
- Dzień dobry. Pora wstawac. Wypis już na ciebie czeka.
- Mogę już wyjść stąd? A jak wyniki?
- Wszystko jest dobrze. Niestety będziesz musiała przyjeżdżac tu co kilka dni na zmianę opatrunków.
- No dobra. Wytrzymam. A co z moją propozycją? - zapytała Kat i popatrzyła na nią błagalnie.
- Nie wiem nie zastanawiałam się nad tym jeszcze.
- Błagam cię, zrób to dla mnie.
- Dobra, ale tylko i wyłącznie jeden spacer. - powiedziała Eleanor i wyszła z sali. Kat zaczęła pakowac swoje rzeczy, które przywieźli jej chłopcy. Gdy już się spakowała przyszedł do niej Niall.
- Cześc, co robisz? - powiedziała zdziwiony chłopak i przytulił siostrę na powitanie.
- Wracam do domu dzisiaj. Emmm ... a właśnie gdzie mamy teraz dom? Do tamtego raczej nie wrócimy.
- Mieszkamy teraz u Liama i Harrego. Nie  będzie ci to przeszkadzało?
- Nie spoko. Wyjaśniliśmy sobie wszystko, nie pamiętasz?
- Dobra to chodźmy. A czekaj. Jest tu gdzieś Louis? Mam coś dla niego. - powiedziała dziewczyna.
- Czekają na korytarzu wszyscy. Zawołac go?
- Tak. I poczekaj na korytarzu, dobra? To poufne. - powiedziała Kat i zaczęła się śmiac. Niall wyszedł, a zaraz po nim wszedł Louis.
- Co jest piękna? Co się stało?
- Co będę miała w zamian za spacer z Eleanor? - powiedziała i popatrzyła na niego szyderczo.
- O matko kochana! - wydarł się Louis i zaczął biegac po całej sali. Wystraszeni chłopcy wbiegli do dali .
- Co jest Louis? - pytali się zdziwieni.
- Nic, szczęśliwy jest. - powiedziała Kat ciągle się śmiejąc. - a teraz śmigaj do niej, na pewno jest w zabiegowym - powiedziła do Louisa, a ten wybiegł jak poparzony.
- Idziemy już do domu? - zapytał Liam biorąc torbę dziewczyny. Wyszli ze szpitala i udali się do samochodu Louisa, w którym już na nich czekał.
Gdy dojechali do domu Liama i Harrego, Kat postanowiła rozpakowac rzeczy, które jej zostały do szafy Liama, wykąpac się i pójśc spac.
Następnego dnia z rana zadzwonił do Kat telefon. Okazało się, że to z policji. Kat była zdziwiona tą wiadomością, więc powiedziała ją od razu reszcie.Weszła do kuchni, gdzie siedzieli wszyscy chłopcy. Popatrzyła na nich z przerażeniem w oczach i powiedziała:
- Dzwoniła do mnie policja. Przeprowadzili dochodzenie i w ostatniej chwili zgłosiła się osoba, która podpaliła nasz dom. Już wiem kto to zrobił, to ........

--------------------------------------------------------------------------------
Olka wróciła <3
wspólnie stwierdziłyśmy, że mało osób komentuje, 
więc następny rozdział dodamy, gdy będzie conajmniej 6 komentarzy.
mimo wszystko dziękujemy za miłe słowa <3

środa, 8 lutego 2012

ROZDZIAŁ 20 ♥

Następnego dnia rano do Kim przyszła Vicky i Sue. Kat jeszcze spała, więc dziewczyny w ciszy siedziały przy jej łóżku. Po jakiejś godzinie do sali wparowali chłopcy. Byli tak głośno, że obudzili Kathrine.
- Przepraszamy, nie chcieliśmy cię obudzic. - powiedzieli chórem. Dziewczyna zaśmiała się na te słowa.
- Nie szkodzi. Siadajcie. - powiedziała uśmiechnięta. Przez cały czas próbowała unikac wzroku Liama, jednak nie za bardzo jej to wychodziło. Liam cały czas się do niej uśmiechął, dziewczyna nie mogła ogarnąc myśli, po tym co usłyszała wczoraj.
- Kiedy będę mogła wyjśc? - zapytała Kat pielęgniarkę, która właśnie weszła do sali.
- Dzisiaj będziesz miała badania i zmianę opatrunków na rękach. - powiedziała i uśmiechnęła się. - tak w ogóle to jestem Eleanor Calder. Mam tutaj staż i przez najbliższe dwa lub trzy dni, które to spędzisz, będę ci zmieniała opatrunki i zaprowadzała do lekarza i ogólnie, będę ci pomagała.
- Dzień dobry, jestem Louis Tomlinson- powiedział chłopak i wyszedł za pielęgniarką na korytarz.
Wszyscy zaczęli się śmiac.
- No to zabrała nam Tomma - powiedział Harry śmiejąc się.
Po 10 minutach przyszedł wyraźnie rozczarowany Louis.
- Co się stało? Nie poleciała na twoją gadkę? - zapytała Vicky.
- Ale śmieszne, no na prawdę - powiedział i usiadł zawiedzony.
- Oj nie obrażaj się. - powiedziała Vicky i przytuliła się do niego, a on do niej.
- Ej łapy precz od mojej dziewczyny - powiedział Niall i się zaśmiał.
Przez chwilę siedzieli w ciszy, jednak przewała ją Eleanor, która przyszła po Kat, bo miała iśc na badania.
- Gotowa? - zapytała.
- Tak. Pożegnam się i idziemy.
- No to ja czekam na korytarzu - powiedziała Eleanor, uśmiechnęła się i wyszła. Kat przytuliła się do każdego, Gdy doszła do Liama zawahała się ,ale w końcu on ją przytulił. Na końcu podeszła do Louisa i szepnęła mu do ucha :
- Powiem jej co nieco dobrego o tobie - powiedziała i uśmiechnęła się
- Dzięki, jesteś wielka - powiedział rodośnie i ją przytulił. Kat wyszła z sali, a chłopcy z Vicky i Sue poszli do domów.
Kat i Eleanor szłu korytarzem do windy.
- Wiesz... Louis to dobry chłopak, może czasami mówi coś bez sensu, ale zawsze ma dobra zamiary i ... - zaczęła Kat, a Eleanor popatrzyła na nią badawczo.
- A mówisz mi to, bo....?
- No wiesz, mogłabyś z nim pójśc gdzieś albo się spotkac albo chociaż pójśc z nim na spacer? - powiedziała Kat i spojrzała na nią błagalnie.
- Nie wydaje mi się. A poza tym dlaczego tak ci na tym zależy?
- Nie wiem. Proszę przemyśl to chociaż.
- No nie wiem. Może się zastanowię , ale nic ci nie obiecuję. - powiedziała i wsiadła do windy, która właśnie przyjechała. Kat stała przez chwilę i analizowała każde słowo.
- Idziesz? - zapytała Eleanor.
Pojechały na 10 piętro na badania. Lekarz przeprowadził badania, a po jego skończenie Eleanor zabrała Kat na zmianę opatrunku. Następnie Kat udała się do swojej sali. Nie było w niej nikogo, co ją uszczęśliwiło, ponieważ musiała ułożyć sobie wszystko w głowie. Pomyślała, że musi porozmawiać z Liamem, jednak nie wiedziała co mu ma powiedzieć. Nie kochała go, on był dla niej tylko przyjacielem, a raczej dobrym kolegą. Nie chciała go ranić, bo lubiła spędzać z nim czas. W końcu postanowiła zostawić to tak jak jest i postarać się nie zmieniać stosunku do jego osoby, bo wyglądało by to trochę podejrzanie.