wtorek, 31 stycznia 2012

ROZDZIAŁ 13 ♥

Kat wyszła z samochodu i skierowała się do drzwi Sue. Zadzwoniła dzwonkiem, a drzwi otworzyła jej wysoka kobieta, mama Sue. Wpuściła ja do środka, po chwili dziewczyna zbiegła na dół.
-No to jak możemy iść ?- zapytała.
-Tak, Harry czeka na nas w samochodzie- odpowiedziała Kat kierując się w stronę wyjścia.
-Harry, a po co on tu ?-spytała zdziwiona
-Zawiezie nas do do domu, a tam jest LIAM, Louis, Zayn i Niall.- podkreśliła "Liama" i uśmiechnęła się.
-A no dobra, chodźmy- uśmiechnęła się i pobiegła do samochodu.
-Hej !-krzyknęła wchodząc.
-Cześć-odpowiedział Harry i pocałował w policzek soją dziewczynę.
-To co możemy jechać?- spytała Kat.
-Tak- powiedział Harry i ruszył.
Dojechaliśmy na miejsce i weszliśmy do środka.
-Hej ! No nareszcie jesteście co tak dłu... uuu.. witaj piękna-powiedział z zalotnym uśmiechem Louis.
-Hej jestem Sue.- odwzajemniła uśmiech.
-Louis piłeś ?- zapytała zdziwionym głosem Kat.
-Oj trochę się napiłem. Jakieś 3 piwa.- odpowiedział.
-Tylko 3 piwa !- krzyknęła Kat. - dobra nie ważne chciałam Ci przedstawić Suzane, ale widzę, że sam się z nią zapoznałeś - powiedziała do Louisa, a on nie spuszczał  wzroku z Sue.
-No jak widzisz jestem juz dużym chłopcem i umiem nawiązywać nowe znajomości.- odpowiedział ironicznie.
-A tak przy okazji gdzie reszta?
-Liam poszedł się przejść, Niall poszedł na pizze, a Zayn siedzi w łazience i poprawia włosy.-powiedział.
-no dobra to my nie będziemy już wam przeszkadzać, choć Harry- pociągnęła go do ogrodu.
-No to jak mała? Zabawimy się trochę?- powiedział Louis i zbliżył się do Suzane. dziewczyna wzięła do ręki piwo stojące na stole w salonie.Chłopak włączył muzykę.
-Zatańczymy?- zapytał patrząc na nią błagalnie.
-Pewnie- powiedziała uśmiechając się Sue. Tańczyli erotyczny taniec, co nie za bardzo podobało się dziewczynie, więc chciała już pójść, ale Louis nie chciał jej puścić.
-ej, teraz się już nie wymigasz.- powiedział i zaczął ją rozbierać. Sue zaczęła krzyczeć, na szczęście usłyszał ją Zayn, który właśnie wychodził z łazienki.
-Louis kurwa co ty odpierdalasz ?! Puść ją !- krzyknął Zayn, odciągając Lou na bok.
-Uuu nasz wielce bohaterski Zayn się zjawił- powiedział śmiejąc się.
-Ty idź się lepiej połóż i nie wstawaj.
W tym momencie Louis poszedł w stroną swojego pokoju i wziął po drodze piwo.
-I zostaw już to piwo !- krzyknął na niego mulat.
-Dobra, dobra, boże nie drzyj się tak.- odpowiedział mu Louis.
-Dziękuję.-powiedziała Sue, siadając na kanapie.
-Nic ci nie jest ? Przepraszam za niego trochę wypił.
-Nie, wszystko gra. Dzięki tobie.-zarumieniła się Sue. Zayn patrzył jej głęboko w oczy i nagle pocałował ją.
-Przepraszam, nie powinienem.- odpowiedział, spuszczając głowę.
-Nie, to ja przepraszam. Ja już może pójdę- powiedziała to i wstała z kanapy, kierując się w stronę drzwi.
-Poczekaj, odwiozę Cię- powiedział Zayn łapiąc ją za nadgarstek.
-Nie, nie musisz, przejdę się.- odpowiedziała szybko.
-Ale będę bardziej spokojny gdy Cię odwiozę, przynajmniej nikt Cie nie napadnie.- spojrzał na nią błagalnym wzrokiem.- To jak mogę Cie odwieść?
-No dobra, niech Ci będzie.- uśmiechnęła się.
-To poczekaj idę po kluczyki i możemy jechać.
-Dobra tylko szybko- pośpieszyła go.
Kierowali się w stronę drzwi, gdy Harry krzyknął
-A wy gdzie się wybieracie?
-Idę odwieść Sue, zaraz wracam.-powiedział Zayn wchodząc do samochodu.
-No dobra!- odkrzyczał mu Harry, ale on go już nie usłyszał, bo odjechał.
-Gdzie oni pojechali?- zapytał Kim
-Zayn pojechał odwieść Suzane do domu. A gdzie Louis ?- zapytał.
-Nie wiem, poczekaj zobaczę u niego w pokoju.-odpowiedział. - LOUIS?! Co ty tu robisz? I dlaczego śpisz, to przecież miały być 3 piwa !-krzyczała
-Dziewczyno, nie krzycz tak, łeb mi pęka.- odpowiedział zaspanym głosem Lou.
Do pokoju wbiegł Harry.
-Co tu się dzieje? Czemu tak krzyczysz?- zapytał zdziwiony.
-Bo przyprowadziłam Louisowi koleżankę, a on się nawalił !- powiedziała wkurzona Kat.
-Koleżankę? A tak Sue.Nie chciała się ze mną zabawić, zaczęliśmy się szarpać i wtedy wbiegł Zayn. Kazał mi się położyć więc tak zrobiłem !-opowiedział Lou.
-Zrobiłeś jej coś?- zapytał Harry.
-Nie, nie wiem. Nie pamiętam.-tłumaczył się
Kat wyszła z jego pokoju i poszła do kuchni napić się czegoś. Zaraz po niej przyszedł Harry.
-Dlaczego się tak denerwujesz? Przecież jej nie lubisz- powiedział chłopak.
-Sama nie wiem. Gdzie może być ten Zayn, przecież miał ją odwieść tylko.
-Pewnie rozmawiają, nie martw się, zapytasz go jutro co się właściwie stało. Odprowadzić Cię do domu?- zapytał Harry.
-Nie, nie chce mi się wracać, a jutro jest sobota, to mogę u Ciebie zostać ?-zapytała
-Oczywiście !Zaraz przyniosę Ci jakąś koszulkę i bokserki- uśmiechną się chłopak.
W tym momencie Kathrine napisała do Nialla, że zostaje u Harrego na noc.
-O dziękuję bardzo.- odpowiedział i pocałowała Hazzę w usta.- A mogę spać z Tobą nie chce sama.
-Jasne, dla mnie lepiej- uśmiechnął się łobuzersko chłopak.
Kat poszła wziąć szybki prysznic, przebrała się w rzeczy jakie dał jej chłopak i położyła się razem z nim. Przytulił ją, a ona położyła głowę na jego klatce piersiowe. Nawet nie zauważyła kiedy zasnęła.

poniedziałek, 30 stycznia 2012

ROZDZIAŁ 12 ♥

Następnego dnia Harry obudził się i zobaczył, że nie ma przy nim Kat. Uspokoił się jednak gdy ją zobaczył w kuchni uśmiechającą się do niego.
-Cześć piękna- powiedział i pocałował ja w policzek
-Cześć- powiedziała i nalała mu herbaty do kubka - radzę Ci się śpieszyć za 30 minut mamy fizykę.
-o kurczę, a ja muszę jeszcze iść po książki- powiedział upijając łyk herbaty, po czym wybiegł z domu. Chwilę po nim przyszedł Niall.
-Cześć siostra- powiedział po czym wypił herbatę Harrego.
-Hej, własnie wypijasz napój mojego chłopaka- powiedziała i uśmiechnęła się szeroko.
-No nareszcie !-krzyknął po czym przytulił się  do niej. Stali tak chwilę, gdy wparował do domu Harry i krzyknął
-Idziemy !
-No pewnie, biorę torbę i spadamy -odpowiedziała wyślizgując się z uścisku Nialla- możemy się przejść zamiast jechać samochodem  ?
-No pewnie, że tak
Droga do szkoły minęła im szybko. Pod szkołą zaczepiła ich Suzane.
-Cześć Kathrine możemy pogadać ?- powiedziała, cały czas patrząc na Harrego.
-No dobra, cześć Harry spotkamy się w klasie- pożegnała się ze swoim chłopakiem i  popatrzyła na Suzane badawczym wzrokiem - o co chodzi ?
-wiesz, jakoś nie za dobrze się dogadujemy ...
-My się w ogóle nie dogadujemy -przerwała jej Kat.
-No właśnie. Nie mogłybyśmy się jakoś dogadać ?- ciągnęła dalej Sue
-Czy ja wiem ? A w ogóle czemu, aż tak Ci na tym zależy ?- pytała zdziwiona Kat.
-Po prosty od zawsze darzyłam Cię sympatią i nigdy nie wiedziałam dlaczego tak mnie nienawidzisz..- mówiła smutna.
-No dobra zrobimy tak: zaczniemy od zera. tak jakbym dopiero Cie poznała.Kto wie może się polubimy.
-Ok. mi to pasuje- powiedziała wesoło, a Kat poszła pod klasę. sama dziwiła się sobie, że coś takiego zaproponowała. nie myślała o tym więcej, bo właśnie zaczęła się lekcja. następne lekcje były bardzo nudne. Po lekcjach przyjechał po nią Niall. Gdy byli już pod domem , Kathrine zauważyła Suzane. Niall bardzo się zdziwił , ponieważ wiedział jak Kat bardzo jej nie lubi.
-Nawet nie pytaj.- uprzedziła go.
Wyszła z samochodu i zaprosiła ja do środka. Dziewczynom bardzo dobrze się rozmawiało co zdziwiło Kat. Była do niej uprzedzona tak samo jak wcześniej do chłopaków z 1D. Po 2 godzinach rozmów Sue poszła do domu, a Kat do Harrego. Zapukała do drzwi i otworzył jej Liam.
-Hej !- krzyknął i próbował ją przytulić, lecz ona odsunęała się przez co prawie się wywalił.
-Jest Harry?- powiedziała i weszła do domu
-Cześć kochanie- krzyknął Harry z kuchni , podbiegł do niej i pocałował ją w policzek.
-Kochanie? To wy jesteście razem ?- mówił zdziwiony Payne.
-No jesteśmy. Sorry, że nic ci nie powiedziałem, ale tak jakoś wyszło- powiedział Harry.
Taka odpowiedź Liamowi wystarczyła, pobiegł do swojego pokoju i głośno trzasnął drzwiami.
-Taaa.. My tez się cieszymy !-krzyknęła za nim Kat.
-Nie wiem co go ugryzło. Nieważne pogadam z nim później. A więc co Cię sprowadza ?- uśmiechną się szeroko i pocałował ją w usta. Gdy się od niego oderwała powiedziała
-A muszę mieć powód, żeby odwiedzać mojego chłopaka ?
-Oczywiście, że nie. o możesz mi przy okazji opowiedzieć o tej rudej spod szkoły.
-No właśnie. Mam prośbę.
-Wiedziałem ! wiedziałem, że jest jakaś sprawa.- uśmiechnął się od ucha do ucha
-Poznałbyś ją z Louisem? Ona go  w prawdzie nie darzy taka sympatią jak Liama, jednaka uważam, że bardziej pasuje do Lou. Po za tym Tomlinson zarzeka cały czas na brak towarzystwa, więc co Ty na to ?- powiedziała patrząc na niego błagalnie.
-Dla Ciebie wszystko, piękna. No to chodźmy nie ma na co czekać. Jedziemy po nią, a potem do Louisa. A w ogóle po co to robisz ? Myślałem, że jej nie lubisz?
-No wiem i dlatego jak ja zapoznam to się ode mnie odwali.
-A no to jedziemy po nią, znasz jej adres ?
-Nie, ale mam jej numer. Poczekaj zaraz zadzwonię.
*ROZMOWA*
-No cześć Kat. Coś się stało?
-Nie nic, pomyślałam, że może cię z kimś zapoznam?
-No to super. Jestem za. A kto to taki?
-Niespodzianka. Wyślesz mi Twój  adres smsem? Zaraz po Ciebie podjadę.
-Ok.
*KONIEC ROZMOWY*
-Dobra mam. jedziemy?
-Tak- powiedział Harry biorąc kluczyki z blatu. Wsiedli i pojechali.
-High Street. to tam. Biały dom.
-Jest. Iść z Tobą, czy pójdziesz sama?
-Poczekaj tu chwilę.

niedziela, 29 stycznia 2012

ROZDZIAŁ 11 ♥

W tym samym czasie Harry i Kat spacerowali po Londynie, cały czas się śmiejąc.
- Chodźmy do mnie to zrobimy Niallowi niespodziankę i ugotujemy obiad. - wpadła na genialny pomysł Kat.
- Dobrze się składa, bo jesteśmy niedaleko. - uśmiechnął się Harry.
Gdy weszli do domu usłyszeli głośne krzyki kochającej się pary.
- Nie przejmuj się Niall pewnie pornole ogląda jak zawsze. - powiedział Harry ciągle się śmiejąc.
- Ta, nie musiałam o tym wiedziec. Przykro mi, ale muszę mu przerwac w tym jakże ważnym zajęciu. Nie mam kasy na zakupy, a lodówka jak zawsze jest pusta. - powiedziała Kat kierując się do pokoju brata.
- Niall, dasz mi ka..... o żesz ja pierdole! Co wy tu, dobra nie chcę wiedziec. Czekamy na dole z Harrym - powiedziała zszokowana dziewczyna i zeszła do kuchni. Harry widział, że coś jest nie tak.
- Co się stało?
- Mój brat rżnie moją przyjaciółkę!
-------------------------------------------------------------------------------------------
Niall i Vicky szybko się ubrali.
- No to szykuj się na piękny wykład od Kathrine. - mówił z pogardą Niall.
- Już się naszykowałam - powiedziała Vicky i pocałowała go delikatnie. - to jak idziemy?
- No raczej.
Gdy zeszli na dół, Kat i Harry siedzieli w ciszy popijając herbatę. Wchodząc tam nastawili się na przypał. Usiedli koło nich. Siedzieli w ciszy dobre pół godziny, gdy w końcu Kathrine ją przerwała, mówiąc:
- Dobrze Ci z nim było? - powiedziała śmiejąc się. Vicky strzeliła buraka.
- Wiesz całkiem nieźle. - mówiła po cichu.
- Zabezpieczyliście się chociaż? - wypalił rozbawiony Harry.
- Ta, Vic o wszytsko zadbała. - powiedział speszony Niall.
- Co?! O Niall, wstyd mi za Ciebie. To Ty powinieneś o tym pomyślec! Dobra nieważne. Fajnie, że się kochacie. - rzuciła uśmiechnięta Kat. - będziecie teraz raz ze sobą czy jak to będzie?
- Nie wiemy jeszcze. Nie zdążyliśmy o tym porozmawiac. - powiedział Niall i spojrzał błagalnie na Vicky.
- Chyba trzeba. - odpowiedziała Vicky na jego spojrzenie, po czym pociągnęła go za rękę w stronę drzwi. Zabrała go nad mały staw w parku. Niall bardzo się zdziwił, bo to było jego ulubione miejsce.
- Vic...? Chciałabyś byc ze mną? - powiedział i uśmiechnął się nieśmiało. Dziewczyna nie ospowidziała tylko pocałowała go namiętnie. Niall wiedział co to oznaczało.
-----------------------------------------------------------------------------------------
- No kurde, wybiegli tak szybko, a kasy jak nie było tak nie ma. I co ja mam zjeść na obiad? - mówiła rozśmieszona całą sytuacją Kathrine.
- Zabiorę Cię do restauracji na kolację , co Ty na to? - powiedział Harry po czym zbliżył się do dziewczyny.
- No nie wiem. Nie lubię restauracji.
- No to zamówimy do domu, bo coś czuję, że Niall prędko nie wróci. - powiedział cały czas się śmiejąc.
- To jest zdecydowanie lepszy pomysł. - uśmiechneła się Kat. Jak powiedział tak zrobił. Około godziny 19 pod dom Kat przyjechał samochód dostawczy. Harry otworzył, zapłacił i podał posiłek dziewczynie. Po zjedzeniu obiadu ( a raczej kolacji), postanowili obejrzeć jakiś film na DVD. Harry wybrał horror, a Kat się zgodziła. Dziewczynę nie ruszały te wszystkie przerażające sceny, więc w połowie filmu usnęła wtulona w Harrego. On gdy to zauważył  uśmiechnął się, zrobił jej zdjęcie, pocałował ją w czoło i sam usnął.

sobota, 28 stycznia 2012

ROZDZIAŁ 10 ♥

Kat  siedziała w salonie i oglądała jakiś kanał muzyczny. Nagle ktoś zadzwonił do drzwi, z niechęcią zwlekła się z łóżka i otworzyła drzwi.
- Harry co Ty tu ro.... - nie zdążyła dokończyć, bo chłopak rzucił się na nią i namiętnie pocałował. Nie miała nic przeciwko temu, ale dziwiła się dlaczego to robi. Nagle chłopak oderwał się od niej i spojrzał jej w oczy
- Kathrine Horan, zakochałem się w Tobie i bardzo mi zależy na Tobie. Chcę, żebyśmy byli razem i zrobię wszystko by nam się udało. - powiedział nie spuszczając z niej wzroku.
- Harry, ja nie wiem co mam powiedziec.
- Najlepiej, że też mnie kochasz i w ogóle.
- Oczywiście, że tak! - powiedziała i uśmiechnęła się, a on ją pocałował.
- No to jak zgadzasz się? - spytał z nadzieją.
- Ale na co? - odpowiedziała zdziwiona
- Na bycie ze mną - powiedział i uśmiechnął się od ucha do ucha.
- No nie wiem - powiedziała, a Harry posmutniał - oczywiście głuptasie, że się zgadzam! - zaczęła się śmiac, a on razem z nią. Tym razem to Kat pocałowała Harrego. Weszli po schodach do jej pokoju nie przerywając namiętnych pocałunków. Dziewczyna skoczyła na Harrego i zaczęła pozbawiac go bluzki. Ten niewiele się zastanawiając, zdjął z niej bluzkę i spodnie po czym rzucił ją na łóżko. Harry bardzo tego chciał, lecz nie był pewiem, czy Kat chce mu się oddac właśnie dzisiaj.
- Czy Ty na pewno tego chcesz?
- Właśnie wydaje mi się, że nie jestem jeszcze na to gotowa, przepraszam - mówiła, jednak nie potrafiła spojrzec mu w oczy.
- W porządku - powiedział, po czym zabrał swoje ubrania i się ubrał.
- Przepraszam Harry - mowiła smutno.
- Nie masz za co, jak będziesz gotowa to mi powiedz.Wtedy zadbamy o nastrój i inne niezbędne rzeczy - powiedział i uśmiechnął się figlarnie.
- Dziękuję Ci - powiedziała Kat i zaczęła się śmiac.
- Chodźmy się przejśc, co Ty na to? - zapytał chłopak.
- Nie mam nic przeciwko. Nialla i tak nie ma. - odpowiedziała i uśmiechnęła się.
* W DOMU PHOTORETÓW *
Vicky wróciła do somu i poszła do swojego pokoju, gdy ysłyszała dzwonek do drzwi. Zdziwiła się, bo zaobaczyła Nialla. 
- O, Niall, cześc. Coś się stało?
- y...... Cześc Vic. W sumie to tak .. -powiedział speszony.
- No to wchodź i opowiadaj. - powiedziała przejęta.
- Nie, wiesz co może chodźmy do mnie, ok?
- No dobra, jak wolisz.
Vicky zabrała zorbę i wyszła za blondynem. Szli w ciszy, aż do jego domu. Weszli i usiedli w kuchni.
- Powiesz mi w końcu o co chodzi, blondasku? - powiedziała, cały czas się śmiejąc.
- No bo wiesz ..... ja ..... chyba się zakochałem .... - powiedział patrząc w podłogę. 
- A to o to chodzi, Mów kim jest ta szczęściara? Znam ją? - mówiła smutno Vicky.
- O tak nawet bardzo dobrze - powiedział po czym pocałował ją nieśmiało. Vicky odsunęła się na chwilę po czym pociągnęła go do jego pokoju.
Zaczęli się namiętnie całować. Dziewczyna zaczęła się zastanawiąc co tak właściwie robi, bo ostatnio strasznie polubiła Liama, jednak Niall podobał się jej od zawsze. Niall szybko pozbył się jej ubrań. Vicky to nie przeszkadzało, mimo że miała mętlik w głowie. Zdjęła z niego koszulkę i zaczęła całować jego tors. Schodziła coraz niżej, aż w końcu Niall nie wytrzymał i zepchnął ją z siebie zdejmując z niej stanik oraz koronkowe majtki. Usiadł na nią okrakiem patrząc głęboko w jej oczy, zaczął ją całowac. Vicky zerwała z niego bokserki, po czym wygrzebała sprawnie prezerwatywę ze swojej torby. Zawsze ją nosiła przy sobie na wszelki wypadek. Założyła Niallowi i dała mu znak, by w nią wszedł. Zrobił to posłusznie. Zaczał od powolnych ruchów, ale z minuty na minutę przyspieszał. Vicky darła się w niebogłosy. Było jej zajebiście dobrze, bo Niall był dobry w tych sprawach.
------------------------------------------------------------------------------
ta, dzisiaj rozdział jakoś wcześniej, ale to pewnie dlatego że nolifuje cały dzień. mam nadzieje ze się spodoba :D

piątek, 27 stycznia 2012

ROZDZIAŁ 9 ♥

Kat przetarła oczy , żeby nie było widać, że płacze i otworzyła drzwi. To była Vicky. Zaprosiła ją do środka i usiadły na kanapie w salonie. Zapadła niezręczna cisza, którą po chwili przerwała Vicky.
-Jak do Ciebie szłam to mijałam Harrego, był u Ciebie? Jak się przyjrzałam miał łzy w oczach- powiedziała patrząc na Kat. Gdy tylko to usłyszała, znowu poczuła łzy na policzkach. Vicky nic nie powiedziała tylko ją przytuliła. Trwałyśmy tak chwilę, aż w końcu Kat opowiedziała jej całą historię, a Vicky znowu ja przytuliła i powiedziała na ucho:
-Zobaczysz wszystko będzie dobrze.
-Nie nic już nie będzie dobrze !- powiedziała Kat, Vicky spojrzała na zegarek i powiedziała
-Ja już muszę iść .Trzymaj się piękna.- wstała z kanapy i pocałowała ją w policzek.
- Dzięki- powiedziała i uśmiechnęła się
*W DOMU HARREGO I LIAMA *
Harry wbiegł do domu, trzasnął drzwiami i pobiegł do swojego pokoju. Liam był zdziwiony jego zachowaniem. Wszedł po schodach i skierował się do pokoju Hazzy.
-Harry co się stało?- zapytał chłopak stojąc pod drzwiami. Harry nic nie odpowiedział .
-Harry kurwaaa co s...- nie dokończył bo ktoś zadzwonił dzwonkiem.
-Idę !-krzyknął . Otworzył drzwi i zobaczył  Vicky.
-O hej -powiedział uśmiechając się.
-Hej jest Harry muszę z nim pogadać- powiedziała.
-tak jest u siebie, tylko nie wiem czy Ci otworzy. Co mu się stało?-zapytał
-gadał z Kathrine - odpowiedziała kierując się do pokoju Hazzy.
-A no to rozumiem- odpowiedział Liam
- - - - - - - - -  - - - - - - - - - - - - - -  - - -  - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
-Harry to ja Vicky możemy pogadać?-zapytała stojąc pod jego drzwiami.
-Wejdź- odpowiedział głos zza drzwi. Lekko uchyliła drzwi i weszła do środka. Usiadła obok niego na łóżku. Siedzieli w ciszy, aż chłopak się odezwał.
-Co chciałaś?
-Pogadać o Kat- odpowiedziała mu.
-Tu nie ma o czym gadać. Już wszystko mi powiedziała Kat-odpowiedział patrząc tępo w ścianę.
-No właśnie to chcę wyjaśnić- powiedziała, a chłopak patrzył na nią ze zdziwieniem.
-Słucham?-powiedział Hazza.
-Ona nie wie dlaczego to powiedział podobasz jej się i chciałaby czegoś więcej, ale boi się. Spróbuj  ją zrozumieć, wiele przeszła- ciągnęła Vicky, a Harry patrzy na nią z nadzieją w oczach.
-chyba wiem co mogę zrobić, żebyśmy byli razem- uśmiechnął się chłopak i szybko wybiegł z domu. dziewczyna nie zdążyła nawet nic powiedzieć .

czwartek, 26 stycznia 2012

ROZDZIAŁ 8 ♥

Kat położyła się na łóżku, chwyciła słuchawki i włączyła muzykę na maksa. Chłopcy dobijali się do drzwi, próbowali wejść, ale w końcu poddali się. kat zadzwoniła do Vicky i opowiedziała jej o wszystkim.
-Dobra za chwile będę- powiedziała i rozłączyła się.
Kat postanowiła zejść na dół po coś do jedzenia i picia, zdawało jej się, że nikogo nie było w domu więc wyszła z pokoju i skierowała się na dół po schodach. Myliła się Harry i Niall siedzieli w ciszy w salonie, nie zauważyli jej. Więc po cichu poszła do kuchni, zabrała już wszystko i miała wychodzić, gdy potrąciła szklankę. Spadła a ziemię rozbijając się.
-No to pięknie- powiedziała do siebie pod nosem.
Chłopcy szybko się odwrócili i spojrzeli na nią.
-No co? Zgłodniałam!- powiedziała kierując sie do swojego pokoju.
-Kat czekaj, chyba musimy pogadać-powiedział Harry łapiąc ja za rękę.
-No skoro musimy. Choć ze mną- odpowiedział.
-To ja idę do Liama- krzyknął Niall kierując się w stronę drzwi. Doszli do jej pokoju. Harry usiadł na łóżku i spojrzał ma nią słodkimi oczami
- No to o czym chcesz pogadać?-zapytała Kat
- O nas. o tym dlaczego mnie unikasz - powiedział spuszczając wzrok na podłogę
-O nas?! To my jesteśmy razem?-powiedziała zdziwiona
-No a co było wczoraj? To nic dla Ciebie nie znaczyło?- spojrzał na nią ze łzami w oczach/
-Harry to nie tak, ale nie powinniśmy być razem. To nie jest dobry pomysł.- Kat patrzyła mu prosto w oczy.
-Dobrze rozumiem to ja już może pójdę- powiedział i wstał z łóżka.
-To idź zaraz powinna przyjść Vicky.
-Cześć.- powiedział zamykając za sobą drzwi.
dziewczyna patrzyła na niego przez okno, założył kaptur na głowę i kierował się w stronę swojego domu. Czuła jak łzy spływały jej po policzku. Zastanawiała się czy dobrze postąpiła. Z przemyśleń wyrwał ją dzwonek do drzwi.
-----------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam, że tak późno ale najpierw mieliśmy dyskotekę,a potem lekcje musiałam odrobić. 
Ale już się zebrałam i jest rozdział .; D
(może być trochę krótki, ale to nic jutro dodam dłuższy )

środa, 25 stycznia 2012

ROZDZIAŁ 7 ♥

Od tamtego incydentu wiele się zmieniło. W życiu dziewczyn zaszły zmiany, które rzutowały na ich życie. Kat nadal pomagała Harremu w lekcjach, mimo że już wszystko pozaliczał. Wolał być pewny, że wszystko rozumie. Vicky coraz częściej spotykała się z Liamem sam na sam. Bardzo się polubili, podobnie jak Kat z Harrym. Kathrine polubiła chłopaków, jednak nadal nie mogła się przekonac do Liama.
Kilka tygodni później, podczas popołudniowego spotkania Kat i Harrego, chłopak powiedział poważnym tonem:
- Kat?
- Co się stało Harry? - zapytała przerażona
- O matko! Pierwszy raz powiedziałaś do mnie po imieniu! - krzyknął szczęśliwy, po czym przybliżył się do niej i lekko musnął jej usta. Kat uśmiechnęła się zalotnie i odwzajemniła pocałunek. Trwali tak przez kilka minut, położyli się na łóżku, już mieli się posunąc dalej, gdy nagle zauważyli Nialla stojącego w drzwiach. Odskoczyli od siebie jak poparzeni.
- Pięknie się uczycie. A w ogóle co tu się dzieje? - spytał śmiejąc się
- Nie, nic my tylko y ..... rozmawialiśmy - odpowiedziała zawstydzona Kat.
- Tak, no właśnie rozmawialiśmy. - dodał Harry. Niall nie mógł powstrzymac śmiechu.
- Dobra wyłaź z mojego pokoju! - krzyknęła Kat i rzuciła w niego poduszką.
- Już idę
- Ja też już muszę iśc. Późno się zrobiło. - powiedział Harry.
- No dobra, to cześc - uśmiechnęła się smutno
- Nie smuć się, przyjdę jutro. - powiedział
- Wiem - pocałowała go lekko i odprowadziła go do drzwi.
------------------------------------------------------------------
Następnego dnia w szkole, Kat za wszelką cenę nie chciała dopuścic do spotkania z Harrym. Czuła, że zaczyna cos do niego czuc, ale nie chciała do tego dopuścic. Vicky widziała, że z Kat jest coś nie tak, więc zapytała ją wprost:
- Kat, widzę, że to co między wami wydarzyło ma na Ciebie jakiś wpływ. Widzę, że chyba bardzo go lubisz.
- Skąd wiesz o tym co zaszło między nami?! - krzyknęła wkurzona  Kat
- Spokojnie. Niall mi powiedział. Nie złośc się, on się martwi o Ciebie. Oboje wam bardzo kibicujemy.
- Kurde, ale ja nie mogę z nim byc - mówiła smutno.
- Ale dlaczego? - powiedziała Vicky, jednak ich rozmowę przerwał dzwonek.
- Pogadamy w drodze do domu - krzyknęła Kat i pobiegła na fizykę, którą miałą razem z Harrym. Kat usiadła w pierwszej ławce, a Harry tuż za nią. Cały czas ją po cichu wołał, lecz dziewczyna udawała, że nie słyszy, a gdy zadzwonił dzwonek Kat wybiegła szybko, a Harry nie zdążył z nią porozmawiac. Wybiegł za nią na korytarz, krzyczał do niej, jednak ona wybiegła ze szkoły. Vicky już na nią czekała, pociuągnęła ją za sobą i poszły szybkim krokiem do domów.
* W DOMU HORANÓW * 
Kat weszła do domu i usłyszała głośną rozmowę Harrego i Nialla. Zdezorientowany Harry pytał się przyjaciela:
- Wiesz może o co chodzi Kat? Cały dzień mnie unikała. Nie wiem o co jej chodzi. - mówił smutno
- Kurde stary, nie wiem co mam Ci powiedzieć. Jestem jej bratem, ale ona nie chce ze mną o tym rozmawiac.
Kathrine zatrzasnęła za sobą drzwi i szybko pobiegła do siebie. Słyszała, że Niall i Harry ją wołają, ale zignorowała ich.
-------------------------------------------------------
w związku z brakiem komentarzy zastanawiamy się nad zawieszeniem lub nawet usunięciem bloga.

wtorek, 24 stycznia 2012

ROZDZIAŁ 6 ♥

- Kolejny nudny dzień- powiedziała Kat przecierając oczy i zwlekając się z łóżka.
- Wstawaj, bo zaraz się spóźnisz do szkoły, a poza tym Harry na Ciebie czeka na dole! - krzyknął Niall z kuchni.
- Co? Styles?1 Co on tu robi, przecież się nie umawialiśmy! - mówiła zaspana Kat - dobra daj mi pięc minut i schodzę - odkrzyczała bratu i poszła się umyc. Gdy już się umyła poszła do pokoju i założyła na siebie czarne rurki, biała bluzkę z nadrukiem i czerwone conversy za kostkę. Zrobiła lekki makijaż i zeszła do Harrego, który czekał na nią znudzony w salonie.
- Hej, no ile można na Ciebie czekać? - uśmiechnął się zalotnie.
- Przepraszam, a co Ty tu w ogóle robisz? - zapytała zdziwiona
- Czekam na Ciebie - uśmiechnął się
- Ale po co, przecież się nie umawialiśmy?
- Tak, ale pomyślałem, że będzie miło spędzić razem trochę czasu, oprócz naszych korepetycji
- No okej, ale zajedziemy po Vicky - powiedziała zakładając torbę na ramię.
- Jeśli chcesz - odpowiedział
- To jak idziemy? - zapytała Kat
- No, tu mam samochód, wsiadaj - powiedział i otworzył jej drzwi, Kat w tym momencie zamykała na klucz dom.
- Dobra, dobra już wsiadam - uśmiechnęła się, co Hazza odwzajemnił.
Po kilku minutach byliśmy już u Vicky pod domem, Kat szybko wybiegła po nią. Trochę się zdziwiła się, że jadą ze Stylesem, ale nie protestowała. Gdy dojechali do szkoły i wysiedli z samochodu, Kat pożegnała się z Vicky, a następnie podeszła do Harrego i pocałowała po w policzek w ramach podziękowania za podwiezienie. Widziała jak się rumieni
- Nie ma za co - odpowiedział i również chciał ją pocałować w policzek, jednak Kat się odwróciła i pocałowali się w usta. Dziewczyna nie miała nic przeciwko temu, więc odwzajemniła ten pocałunek. Vicky patrzyłą na nich z daleko z otwartą buzią, nie mogła uwierzyc w to co widzi. Gdy już się od siebie oderwali, obydwoje poszli pod swoje klasy. Po chwili Kat dostała smsa od Harrego o treści :
" To było niesamowite! H. ; ) "
Kathrine była  oszołomiona i nie wiedziłą co mu odpisac, jej przemyślenia przerwał dzwonek na lekcje. Weszła do klasy i cały czas myślała o tym co zaszło między nią a Harrym. Nie mogła uwierzyc w to, bo jeszcze niedawno nie mogła na niego patrzec, bo go nienawidziła a teraz się z nim całuje. Nie mogła się skupic na lekcji. Była strasznie szczęśliwa, że dzięki przypadkowi całowała się z Harrym.
--------------------------------------
Wspólnie postanowiłyśmy ten rozdział zadedykowac ślicznej Uli, która uwielbia pisac z naszym Maksiem (PAMIĘTAJ JEDNAK, ŻE ON JEST MÓJ! :D) 
z pozdrowieniami kingastyless
ogólnie dziękujemy wszystkim, którzy to czytają i komentują! jest nam bardzo miło, gdy możemy przeczytac Wasze miłe komentarze:D 

poniedziałek, 23 stycznia 2012

ROZDZIAŁ 5 ♥

Kolejne dni mijały normalnie....
Kat i Vicky poszły do szkoły. Kathrine  opowiedziała jej o zaistniałej sytuacji.
-No to się pięknie wkopałaś. Po cholerę ty tam siadałaś na tych durnych schodach?-śmiała się z przyjaciółki Vicky.
-Nie wiem coś mnie tknęło. Byłam strasznie ciekawa o co chodziło.
-No i po co Ci to było? teraz się męcz z nim.(śmiech) A co z naszym dzisiejszym wypadem na zakupy?
-O kurczę zapomniałam o tym! Umówiłam się ze Stylsem na te durne korepetycje! Boooże. Nie no ja sie zabije z tym!
-Spokojnie nic się nie stało, przełożymy to na weekend. Luuz ja to rozumiem.
-jesteś kochana. wracasz ze mną i Niallem?
-Nie sorry mam zajęcia dodatkowe.
-No to spoko. Dobra ja spadam na lekcje, pa piękna- pocałowała ja w policzek i poszła do klasy.
-Powodzenia z Harrym!-krzyknęła za nią i sama poszła na lekcję.
----------------------------------------------------------------------------------------
Po lekcjach Katherine czekała na Nialla, gdy ten napisał jej smsa o treści:
"Sorry siostra, zajęcia mi się przedłużyły, musisz wracać
na piechotę. Przykro mi całuję. Niall xxx"
-No to świetnie. Godzina drogi do domu, a ten odwala taki numer.-powiedziała do siebie rozdrażniona Kat. Nagle poczuła czyjąś rękę na ramieniu. Była tak zdekoncentrowana, że odskoczyła jak oparzona.
-Przepraszam Kathrine, nie chciałem cię przestraszyć-powiedział Hazza, bosko się uśmiechając.
-Co ty tu robisz w ogóle? Nie masz lekcji-zapytała zdziwiona dziewczyna.
-Nie skończyłem właśnie wracasz sama czy Niall po ciebie przyjeżdża?
-W sumie to wracam na piechotę, ale ...
-A mogę Ci potowarzyszyć?-przerwał jej
-Czemu nie, chodźmy-powiedziała, sama się sobie dziwiąc, bo przecież go nie znosiła.
Szli do niej do domu cały czas rozmawiając. Gdy doszli już na miejsce Harry wszedł do do jej pokoju, bo byli umówieni na naukę. Kat próbowała go czegokolwiek nauczyć, ale on nie mógł się skupić.
-To będzie trudne. jesteś strasznie oporny.
-No widzisz jak na mnie działasz?-mówił ciągle się śmiejąc.
-dobra, koniec nauki na dziś. idź do domu, pora już ma Ciebie- uśmiechnęła się i lekko popchnęła go ku drzwiom. Chłopak na początku nie chciał wyjść, ale w końcu wyszedł, a Kat go odprowadziła. Tak długo Harry u niej był, że nie zauważyła, że minęła juz północ. Szybko odrobiła lekcje na jutro, umyła się i poszła spać.

niedziela, 22 stycznia 2012

ROZDZIAŁ 4 ♥

-Co ty do cholery odwalasz ?!- podniósł ton Nialler.
-przepraszam was nie chciałam tego podsłuchać. Chciałam iść do kuchni po picie, ale wy przyszliście, a że nie chciałam wam przeszkadzać, to stwierdziłam, że poczekam. Naprawdę przepraszam.-odpowiedziała smutnym głosem Kathrine.
-No dobra, nic się nie stało- pocieszył ją Harry, próbując załagodzić sytuację, jednak mina Niall była jednoznaczna. Będzie kłótnia.
- To, że podsłuchiwałaś to jedno, a to jak się wyrażasz to drugie. Co ty sobie wyobrażasz?!- krzyknął Niall
-Słucham .?!Ty chcesz mi mówić jak mam się wyrażać. No chyba coś jest nie halo, bo ty mówisz tak samo więc sorry, ale nie będę tego słuchać! Idę do sobie -odkrzyczała bratu Kat, już wychodziła z salonu, gdy Zayn złapał ja za rękę.
-Kat poczekaj. Mam pewien pomysł- spojrzał na nią z błyskiem w oczach.
-O czym ty mówisz?- popatrzyła na niego badawczo.
-Ty będziesz uczyła Harrego z tego co słyszałem jesteś dobra z fizyki, matmy i wielu innych przedmiotów, co świetnie się składa, bo Harry potrzebuje pomocy, jak już dobrze słyszałaś.
-No chyba zwariowałeś? Nie ma mowy nigdy na to nie pójdę!- oburzyła się Kat
-Musisz-powiedział zadowolony z Zayna Niall -W innym wypadku zadzwonię do ojca i będziesz miała przypał, on wróci, a wtedy nie będzie już tak kolorowo. Wybieraj-powiedział uśmiechając się złośliwie.
-Widzę, że nie mam wyboru. Dobra Styles szykuj się, przygotuj  zeszyty i w ogóle czego  ja mam Cię uczyć?- mówiła zrezygnowana.
-Trochę tego się nazbierało. Więc tak :matematyka, fizyka, chemia, geografia, nieszczęsna geometria  wykreślana, a i jeszcze historia. To chyba tyle- powiedział uśmiechając się przy tym od ucha do ucha.
-Słucham?! Aż tyle? Nie wyrobimy się do końca semestru chyba - wymusiła uśmiech.
-Musicie, nie macie wyjścia- uśmiechną się Niall
-Idę do siebie, a ty Styles przyjdź do mnie jutro po lekcjach- rzuciła i poszła do pokoju.
-Mam na imię Harry- krzyknął do niej i uśmiechną się sam do siebie.

sobota, 21 stycznia 2012

ROZDZIAŁ 3 ♥

- Cholera! - krzyknęła, wychodząc spod prysznica. Założyłą na siebie jedynie ręcznik i pobiegła na dół. Otworzyła drzwi. Ujrzała Liama, Zayna i Louisa, który chciał ją pocałowac w policzek, ale Kat go odepchnęła i powiedziała:
- Hola, hola chłopaku! Nie zapomniałeś się przypadkiem?!
- Nie, chciałem się tylko przywitac. - powiedział zaskoczyny jej reakcją Louis.
- Nialla nie ma. Poszli gdzieś ze Stylesem.
- A możemy na nich poczekac? - zapytał Liam.
- Jak chciecie. - powiedziała z pogardą.
- Okej, poczekamy w salonie, jeśli możemy?
- Ta, wejdźcie. - powiedziała i pokierowała się na górę.
Weszła do łazienki. W końcu bez większych problemów wzięła prysznic, umyła włosy i się ubrała. Założyła za dużą bluzkę i szorty i zeszła do kuchni.
Zobaczyła strasznie wkurzonego Stylesa i Nialla wchodzących do salonu. Postanowiła im nie przeszkadzac, więc poczekała na schodach. na jej szczęście żaden z nich jej nie zauważył.
- No to wszystko się zwaliło. - zaczął zrezygnowany Niall.
- Ale o co chodzi?! - zapytał zdenerwowany Zayn.
- Moja matka zrobiła mi dzisiaj dym w szkole.... - powiedział zasmucony Harry.
- Co znowu zrobiłeś? - mówił spokojny jak zawsze Liam.
-  Ostatnio mieliśmy dużo koncertów i przez to nie było mnie kilka tygodni w szkole. Zawaliłem ostatnie testy. W tym roku piszę maturę, więc moja matka uparła się, że jeżeli nie poprawię ocen to będę musiał się do niej z powrotem przeprowadzic, a wtedy koniec z One Direction! Koniec, czaisz?!
- O kurwa. - powiedziała Kat, jak się zorientowała, że trochę za głośno, było już za późno na ucieczkę. Wszyscy patrzyli w jej stronę.
- Kat?! - wydrał się rozwścieczona Niall.- Chodź tu!
- No to po mnie ..... - powiedziała do siebie i zeszła do chłopaków.
---------------------------------------------------------
jeżeli chcecie byc informowani o dodaniu nowego posta zapraszamy na nasze twittery : 
@Olla_Payne 
@kingastyless :D

piątek, 20 stycznia 2012

RODZIAŁ 2 ♥

Kat i Vicky czekały po lekcjach na Nialla, który miał zawieśc je do galerii. Stały tak pół godziny w ciszy, gdy nagle Vicky przerwała ją pytając Kat:
- I co mówił dyro?
- Nic, a co miał mówic? Kurde jedna rzecz mnie zastanawia - powiedziała zamyślona Kat.
- A mianowicie? - zapytała patrząc na nią z zaciekawieniem.
- Ciekawe co ugryzło Stylesa i po co jego matka była w szkole?
- Nie powinno Cię to obchodzic. To jego sprawa, a poza tym, przecież go nie lubisz. chyba że coś się zmieniło.....?
- Nie no co Ty. Nic się nie zmieniło, ale ..... - przerwała, ponieważ zauważyłą samochód Nialla.
- Cześć dziewczyny, wsiadajcie - powiedział uśmiechnięty.
- Cześc - powiedziały chórem, również się uśmiechając, jednak ich miny zrzedły. Na siedzeniu obok Nialla siedział Harry. Kat i Vicky usiadły bez słowa, jednak Kat nie wytrzymała i dopaliła do Harrego:
- Czego Ty tu szukasz?!
- Kathrine uspokój się! To mój przyjaciel! Ma prawo tu być, zawiozę was do tej walonej galerii, ale weź się ogarnij! Harry ma problem, więc chcemy go wspólnie rozwiązać. Tak trudno zrozumieć?! - krzyczał na nią rozwścieczony Niall.
- Spokojnie stary. Kat, wiem że za mną nie przepadasz, ale chociaż postaraj się mnie ignorowac. Nie będę Cię zagadywał, obiecuję - popatrzył na nią minką zbitego psiaka.
- Dobra, sorry. Nie chciałam, okej? Po prostu zdziwiło mnie to. - powiedziała Kat z nutką arogancji w głosie.
- Niall mógłbyś mnie podwieśc do domu? Żle się czuję - powiedziała cicho Vicky.
- O matko Vicky wszystko okej? - powiedziała zmartwiona Kat.
- Tak, jest ok tylko kręci mi się w głowie trochę.
- Przy jakiej ulicy mieszkasz? - zapytał Niall.
- Golden Street 55- odpowiedziała mu Vicky.
- Okej. To już niedaleko. Wytrzymasz czy może jakiś lek chcesz? Mam tu gdzieś jakieś tabletki. - mówił ze skruchą Niall.
- Nie, dzięki. Dam radę
- Okej to już tu.
- Jakby się coś działo to do mnie dzwoń jak najszybciej. Przyjadę od razu! - mówiła z troską Kat
- Dzięki za podwózkę Niall, do jutra Kat. - pocałowała ją w policzek i wysiadła.
Harry i Niall przez resztę drogi rozmawiali o czymś, a Kat słuchała muzyki przez słuchawki. Po 30 minutach byli pod domem. Kat zabrała torbę i weszła szybko do domu. Poszła do swojego pokoju na piętrze, a Niall i Harry poszli gdzieś się przejść. Kat weszła pod prysznic, gdy nagle ktoś zadzwonił do drzwi.

ROZDZIAŁ 1 ♥

- O tak, kolejny piękny, deszczowy poniedziałek spędzony na uczelni. - powiedział sam do siebie Liam.
-Liaaaaam! Śniadanie, złaź szybko!- krzyknął Harry
-Już idę- odkrzyczał i pobiegł do kuchni
-Hazza, wiesz, że kocham twoją nagość, ale chociaż robiąc śniadanie mógłbyś się ubrać- spojrzał na niego Liam i zaczął się śmiać. Harry spojrzał na niego tylko błagalnym wzrokiem i poszedł założy bokserki.
Liam szybko zjadł to co przygotował Harry i wybiegł z domu wsiadł do samochodu i pojechał na uczelnie
* W DOMU HORANÓW *
- Kathrine! Schodź na dół, śniadanie czeka .- krzyknął Niall wychodząc z kuchni.
-OK, już idę!- odkrzyknęła dziewczyna schodząc po schodach. -A ty gdzie się wybierasz?
-Idę do Louisa i Zayna, bo razem jedziemy na uczelnie.
-A no dobra, do spadaj już, bo się spóźnisz!- powiedziała w jego stronę
- Przyjadę po lekcjach - krzyknął wychodząc
-Dzięki- odpowiedziała i wzięła się za jedzenie śniadania
Po zjedzeniu poszła się ogarną, gdy wychodziła z łazienki ktoś zadzwonił do drzwi, to była Vicky.
-Otwate- krzyknęła
- Gotowa?- zapytała przyjaciółka
-Tak, możemy już iśc- powiedziała zamykając drzwi na klucz.

*SZKOŁA*
- Super pierwsza fizyka ze Stylesem- powiedziała Kat z ironią.- znowu się będzie do mnie szczerzył, czego nienawidzę. 
Gdy zadzwonił dzwonek weszła do klasy i usiadła w pojedynczej ławce, niedaleko Vicky. W tym momencie przyszedł ewidentnie wkurzony Harry, spojrzał na mnie wzrokiem zabójcy i usiadł na końcu sali. Kat zaczęła się zastanawiać co się mogło stać. 
- KAAAAAT!- krzyknęła Vicky wyrywając ją z przemyśleń.
- Co chcesz?! - wydarła się na nią, w ogóle nie zwracając uwagi na nauczycielkę stojącą nad nią. Spiorunowała mnie wzrokiem i zaczęła swoje pouczające kazanie. 
- Kathrine Horan! Co ty sobie wyobrażasz?! Lekcja się zaczęła! Marsz do gabinetu dyrektora! - wydarła jej się do ucha.
- Już pędzę - odmruknęła jej Kat i wyszła kierując się do gabinetu. Wchodząc tam zobaczyła matkę Stylesa wybiegająca od dyrektora. Zupełnie nic nie rozumiała, w sumie było jej to obojętne. Nie obchodził ją Harry i jego problemy. 
- Zapraszam Cię - powiedział dyrektor - co Cię do mnie sprowadza? 
- Nauczycielka od fizyki mnie do pana skierowała - powiedziała Kat z sarkazmem.
- Aha, no to wszystko jasne. Nie przejmuj się nią, ona wszystkich do mnie przysyła. Wracaj na lekcje i przyślij do mnie Harolda Stylesa.
- Dobrze, dziękuję. Do widzenia - powiedziała kierując się do klasy. Wchodząc powiedziała 
- Styles do dyrekto.... - nie zdążyła dokończyć bo Harry wybiegł z klasy wkurzony.

PROLOG

- Pożar u Horanów! - krzyknął przerażony Louis
-Trzeba im pomóc- powiedział Zayn, który jako jedyny zachował zimną krew. Nagle z budynku wybiegł Niall, który nie wiedział co się dzieje.
-Gdzie jest Kat?!- panikował Louis. Nie zdążyli zaaragowac, bo Liam wyrwał się, biegnąc do płonącego budynku.  Niall, Louis i Harry pobiegli za nim, zaś Zayn został na zewnątrz i zadzwonił po straż, odganiając niemałą grupkę ludzi przyglądających się pożarowi .
-------------------------------------------------------------------------
Liam wiedział, zę jeśli jej nie uratuje to nigdy więcej nie będzie miał szansy przekonac do siebie.
- Kurwa w ogóle o czym ja teraz myślę?! - powiedział do siebie Liam - cały czas myślę o tym by się z nią umówic podczas gdy ona jest w płonącym domu?! No chyba mnie pojebało! Muszę ją uratować bez względu na wszystko.
Widział jak chłopaki za nim biegną, jednak on był od nich szybszy. Nagle chłopka usłyszał czyjeś wołanie o pomoc. Wiedział, że ona tam jest. Pobiegł na górę w stronę jej pokoju. Niestety na drodze do jej pokoju była płonąca belka, którą musiał pokonac. Nie myślał długo, poprostu skoczył, dośc nieporadnie, bo upadł, ale dostał się do jej pokoju. Podszedł do niej, wziął ją na ręce i już chciał wychodzic, gdy spadły kolejne kawałki drewna, tamując im wyjście. Na szczęście Zayn w porę zadzowonił po straż, która rozłożyła pod oknem jakiś dmuchany przedmiot. Chłopak z dziewczyną musieli na niego skoczyc, jednak Kat była ledwo przytomna, nie była w stanie ustac na nogach. Niewiele się zastanawiając, Liam otworzył okno i skoczył z Kat na rękach.
- Udało nam się, przeżyliśmy - powiedział do siebie Liam. Louis, Niall i Harry czekali na nich zdenerwowani przed płonącym domem, odetchnęli z ulgą gdy ich zobaczyli.

BOHATEROWIE





Kathrine Horan - rok młodsza (18 l.) siostra Nialla. Jest oczkiem w jego głowie. Arogancka, jednak po bliższym poznaniu staje się miła. Nie lubi kolegów z zespołu swojego brata.
Vicky Photorat - przyjaciółka Kat, pozytywna 18 - latka, kompletne przeciwieństwo przyjaciółki.
Suzane Wathen - fanka One Direction, chodzi razem do klasy z Kat i Vicky. Znienawidzona przez Kathrine.
Rose Jamson - 18 - letnia Polka, przeprowadziła się nieopodal domu Horanów. Sympatyczna, miła dziewczyna.
Niall Horan - troskliwy i opiekuńczy 19 - latek. Zaraża pozytywną energią, brat Kathrine. Jeden z One Direction.
Liam Payne - nieśmiały 19 - latek, samotny. Szuka dziewczyny na siłę. Kolejny z One Directionów. Mieszka z Harrym Stylesem, w domu jednorodzinnym niedaleko Horanów.
Harry Styles - 18 - latek otwarty na świat i nowe znajomości. Najlepszy przyjaciel Liama, najmłodszy z One Direction.
Louis Tomlinson-20-latek, najstarszy z One Direction. Zabawny, flirciarz. Mieszka razem z Zaynem .
Zayn Malik- trzeźwo patrzący na świat 19-latek, wbrew pozorom bardzo miły, spontaniczny i ciepły chłopak .