piątek, 24 lutego 2012

ROZDZIAŁ 24 ♥


Następnego dnia obudziła się, przetarła oczy, a Liama juz nie był w jej pokoju. Poszła do łazienki ogarnąć się i zeszła na dół. Spotkala tam Liama , ktory robił śniadanie. Weszła bez słowa do kuchni i wyciąnęła z lodówki jogrt. Liam od jej przyjścia nic nie powiedział. Był zajęty robieniem omletów. Kat już nie wytrzymała tej ciszy.
-O co ci chodzi, dlaczego sie do mnie nie odzywasz .?! Wytłumacz mi to bo nie rozumiem cię.  ! Wiem, że ci się podobam,  sam mi to powiedziałeś w szpitalu, a teraz mnie unikasz, nie odzywasz się do mnie. ! Super, chcesz się zachowywać jak dziecko no dobra, ale beze mnie .!- krzyczała i wyszła z kuchni . Tak głośno krzyczała, że pobudziła wszystkich. Wychodząc z kuchni minęła ich wszytskich na schodach.
-Co sie stało, że tak krzyczałaś.?- zapytał Louis, ale nie odpowiedziała mu, tylko szybkim tempem poszła do pokoju. Trzasnęła drzwiami i rzuciła sie na łóżko.
-Czy ja go kocham?- zapytała sama siebie.-Chyba, tak. ale jak to możliwe, przeciez jeszcze niedawno go nienawidziłam.- mówiła sama do siebie .. Po jej policzkach poleciało kilka łez, ale szybko je otarła i poszła sie przebrać. Miał ochotę na spacer, sama.! Przez to wszystko zapomniała, ze miała pogadać z Niallem o wczorajszym wieczorze .Ubrała się w bluzę z kapturem, od Jacka Wilsa (fioletową), czarne rurki i conversy i wyszła z pokoju. Na dole przy stole siedzieli chłopcy, jedli omlety, które zrobił Liam. Kat nie miała choty z nimi gadać, więc szybko pokierowała się w stną drzwi. Wołali ją, ale ona na to nie reagowała.
-Wychodzię, SAMA .!- krzyknęła zamykając drzwi. Chłopcy pytali sie gdzie i po co wychodzi, ale ona ich nie słuchała. Włożyła słuchawki w uszy i poszła ulicami Londynu. najpierw poszła do parku, usiadła na ławce i myślała. Po pewnym czasie znudziło jej się to i poszła do centrum handlowego. Zakupy mogły jej poprawić humor. Jej telefon cały czas dzwonił, jednak ona tylko patrzyła kto dzwoni, po 20 nieodebranym połączeniu od 1D postanowiła go wyłączyć. Chodziła po sklepach, kupiła kilka ciuchów i wróciła do domu. Wszyscy siedzieli w salonie jak na szpilkach. Gdy tylko weszła każdy zaczał się na nią drzeć, oprócz Liama, on nic nie mówił, jak by nie obchodziło go, że jej nie było.
-Gdzie ty kurwa byłaś, dzwoniłem do ciebie chyba z 10 razy. Mogłas łaskawie odebrać ten pieprzony telefon. Wiesz jak my się o ciebie martwiliśmy-krzyczał i wymachiwał na wszystkie strony rękami Harry.
-Uspokuj się, nic mi sie nie stało i żyję to chyba dobrze, moge juz iśc do siebie ?- zapytała Kat
-A gdzie byłaś ?-zapytał nagle Liam.
-Nie widać, a w ogóle co cie to obchodzi ?- odpowiedziała mu i poszła do siebie, poukłamała wszystkie nowe ciuchy do szafek i położyła się na łóżko. Ktos zapukał do drzwi.
-Kim jesteś ?- zapytała osobę stojącą po drugiej stronie drzwi.
-To ja Liam, chciałem cię przeprosić.- odpowiedziała postać.
-Aha, no to fajnie, a teraz odejdź.
-Pozwól mi wejść.
-Nie, po co ?
-Chce pogadać
-Ale ja nie chce, odejdź.
-Proszę, wyjaśnię ci wszytsko- powiedział blagalnym głosem .
- Wejdź
-Kat przepraszam, za moje zachowanie wczoraj, nie chciałem. Samo tak wyszło.
-Marne wytłumaczenie, jeśli skończyles możesz wyjść .
-Kat, proszę wybacz mi .
-Po co ?
-bo mfwhfwuigh - powiedział, tak cicho że nie zrozumiała.
-Co ?!
-No bo ja hcheggiqmjg
-mów głośniej, albo wyjdź .!
-BO JA CIE KOCHAM !- krzyknął
Nie mogła nic z siebie wydusić, patrzyła się na niego z otwarta buzią.
-Że niby co ?!- wbiegli do pokoju chłopcy
-Upss, chyba nie powinninniśmy...- powiedział Harry, ale Liam mu przerwał i rzuciał się na nich .
-LIAM USPOKÓJ SIĘ, A WY WYNOCHA .!-krzynęła Kat. Chłopcy posłusznie wyszli z pokoju.
-Wiem, że nie ma u ciebie szans, i wiem, że mnie nie kochasz, dlatego tak się zachowywałem. Nie chce zniszczyc naszej przyjaźni dlatego ...- przerwala mu całując go . Liam sie tylko uśmiechnął.
-Coś mowiłeś?- zapytała przegryzając dolna wargę
-Już nieważne- uśmiechnął się do niej.

*NA DOLE *
-ehe, rozumie.. dobrze.. jutro... o ktorej ?... no dobra.... dobra bedziemy czekać...na narazie.- mówił Niall gadając przez telefon z managerem
-i co chciał?- zapytal Lou.
-Wyjeżdżamy jutro !- krzyknął
-Gdzie?-spytali wszyscy razem
-Jedziemy znaczy lecimy do Europy, na trase koncertową.- skakał po całym domu Niall.
-A Kat, Vicky i Sue ?-zapytał smutny Zayn
- A on jadą z nami - mówił ucieszony Niall.
-Kiedy lecimy ?-zapytal Louis
-Jutro o 11 mamy być na lotnisku
-To chodźmy sie pakowac- zawołam Harry .
-Dobra to ja ide do Liama i Kat powiedzieć im- powiedział Niall wchodząc po schodach.
-A dziewczyny wiedzą? -krzyknął za nim Lou.
-Chyba nie, zadzwońcie do nich.

*W POKOJU KAT*
-Mogę ?- zapytał ktos z za drzwi
-Ta jasne właź - odpowiedziała Kat.
-Liam mam dobra wiadomość, jutro lecimy do Europy, na trasę koncertową
-Ja cie super, ale co z Kat ?
-Leci z nami, tak jak Vicky i Sue - usmiechnął sie od ucha do ucha Niall
-To super - krzyknął Laim.
-Niall możemy pogadać.- wtrąciła im sie w rozmowę dziewczyna .
-Pewnie, o co chodzi ?
-To ja ide sie pakować, nie będę wam przeszkadzać- powiedział Liam i wyszedł z pokoju
-Pamietasz wczorajszy wieczór ?- zapytała go dziewczyna.
-Nie za bardzo, trochę wypiłem, a cos złego zrobiłem ?
-No nie wiem, powiedziałeś mi, że to przeze mnie Rose spaliłam naszą chatę- powiedziała spuszczając głowę i patrząc sie na podłoge.
-CO ?- krzyknął Niall- Kat, ja nie chciałem, ja nie uważam, że to twoja wina, co ja ci dokładnie powiedziałem?
Kat opowiedziała mu wszystko, a on tylko patrzył na nią z wielkimi oczami.
-Kat, ja przepraszam, nie chciałem na prawdę, przepraszam- chłopak przytulił ją do siebie.
-Ale Niall to prawda, przeze mnie Rose spaliła nam chatę, to wszystko moja wina.- powiedziała z łzami w oczach.
-Nie mów tak, rozumiesz. To nie twoja wina.!- powiedział Niall przytulając ja jeszcze mocniej
-Dobra, mała teraz się pakój, bo jutro o 10,30 jedziemy na lotnisko.
-Dobrze- uśmiechnęła się do niego .
-A tak w ogóle to pasujesz do Liama - powiedział, zatrzymując sie przy drzwiach. Kat nic nie powiedziała, tylko rzuciła w jego kierunku poduszką.
-A to za co?- zapytał oburzony chlopak
-Idź się pakować, bo nie zdążysz.

--------------------------------------------------------------------------
Prawdopodobnie ten rozdział jest nudy, no ale jutro juz będzie lepszy, na 100 %
mam tylko jedno pytanie, czy struś zrzucony ze spadochronu   to nie jest przesada ? xd
~ Olla_Payne  ~

sobota, 18 lutego 2012

ROZDZIAŁ 23 ♥

Niall i Harry poszli do klubu nocnego ze striptizem. Niall pił wódkę, a Harry wypił tylko jedno piwo, ponieważ nie chciał się upic tej nocy. Chłopcy pijąc swoje trunki ( Niall wódkę, a Harry soczek pomarańczowy ) oglądali   ponętny taniec na rurze w wykonaniu pięknej blondynki. Byli podnieceni wykonaniem tego tańca.
* W DOMU LIAMA I HARREGO *
Kat siedziała sama w pokoju i myslała nad swoim życiem, gdy do jej tymczasowego pokoju wszedł Liam.
- Masz może ochotę na krótki spacer ze mna?
- No dobra, ale krotki. Nie chce mi sie iść nigdzie daleko.
Dziewczyna wstała, zabrała pierwszą z brzegu bluzę i zeszła za chłopakiem na dół. Gdy ją zobaczył to zaczął się śmiać, Kat nie wiedziała o co mu chodzi.
- Moja bluza. - powiedział z uśmiechem na twarzy.
- O sorry, już ją zmieniam. - powiedziała speszona dziewczyna.
- Nie, nie zmieniaj, lubię jak dziewczyny noszą męskie bluzy. Ładnie w niej wyglądasz. - powiedział Liam i pociągnął ją w stronę drzwi. 
Wyszli z domu i kierowali się w stronę centrum. Całą drogę rozmawiali. Kat bardzo cieszyła się, że dogadała się z Liamem i że wytłumaczyli sobie wszystko. Wiedziała jednak że musi z nim porozmawiać o tym co powiedział jej w szpitalu. Postanowiła że z nim porozmawia o tym właśnie teraz. Nie chciała psuć tej pięknej radosnej atmosfery, ale czuła że nie może dłużej go okłamywać. 
- Liam, musimy porozmawiać.
* W KLUBIE NOCNYM *
Niall był już wstawiony, więc Harry postanowił wyciągnąć go stamtąd i zabrać do domu. Wyszli z klubu i pokierowali się w stronę chałupy. Gdy byli niedaleko od klubu, zauważyli Liama i Kat. Harry nie chciał im przeszkadzać jednak Niall wyrwał mu się i podszedł chwiejnym krokiem do Kat. Zaczął ją szarpać i krzyczeć do niej.
- Ty suko! To wszystko przez ciebie! To przez ciebie ta pojebana Rose spaliła nam dom! Gdyby nie twój durny pomysł pogodzenia się z Harrym to nie byłoby teraz takiego gówna! - wydarł się na nią. Kat nic nie powiedziała tylko rozpłakała się i uciekła do jej tymczasowego domu. Liam i Harry próbowali przemówić Niallowi do rozumu, jednak był tak nawalony, że nic do niego nie docierało. Postanowili, że zaniosą go do domu. Liam od razu pokierował się w stronę pokoju Kat. Dziewczyna tradycjnie leżała na łóżku i ryczała.
- O nie, nie pozwolę na to żebyś znowu płakała. -  powiedział Liam i usiadł koło Kat.
- Dobra, wiem że jest nawalony, ale bez przesady. Wiem że to moja wina, ale nie musiał mi tego wykrzyczec prosto w twarz! - powiedziała dziewczyna i wytarła twarz.
- No nie powiem, że nie ale zachował się jak kompletny kretyn.
- No trochę, ale dobra pogadam z nim jutro i jak będzie chciał to zniknę z jego życia.
- Nie mów tak. Pijani ludzie nie panują nad tym co mówią.
- Właśnie kiedyś słyszałam, że pijani ludzie mówią prawdę. Ciekawa jestem czy to jest prawda.
- Myślę, że to jest jedno wielkie kłamstwo, chociaż ludzie zazwyczaj gadają coś od rzeczy. Dobra nie wracajmy do tego. Jutro sobie wszystko wyjaśnicie. - powiedział i przytulił się do niej.
- No dobra, masz rację.
- A o czym chciałaś ze mną porozmawiac, zanim podeszli do nas Harry i Niall?
- A o właśnie, zapomniałabym. - powiedziała i usiadła na przeciwko niego. - Liam, wiem, że myślałeś że ja wtedy śpię, ale ja to słyszałam .... - nie dokończyła bo Liam jej przerwał.
- O nie, to teraz odjebałem - powiedział i schował twarz w dłonie. Kat popatrzyła na niego i wzięła jego twarz w ręce, jednak on nie patrzył na nią tylko cały czas unikał jej wzroku.
- Nic się nie zmieni. Obiecuję ci to. -  powiedziała, jednak on nadal na nią nie patrzył, tylko wstał i chciał wyjśc, jednak Kat zatrzyamała go.
- Proszę cię, nie wychodź. Dotrzymasz mi towarzystwa? Nie chcę zostac teraz sama. - powiedziała i popatrzyła na niego błagalnym wzrokiem, chłopak oczywiście nic nie powiedział tylko wziął jedną poduszkę z łóżka dziewczyny i położył się na podłodze. Kat nie wiedziała o co mu chodzi.
- Możesz mi powiedzieć dlaczego się do mnie nie odzywasz? - zapytała zdziwiona
- Bo chce mi się spać - powiedział i odwrócił się do niej plecami, dziewczyna była zdziwiona jego zachowaniem i strasznie żałowała tego, że mu o tym powiedziała. Wiedziała, że teraz już nic nie będzie takie samo.
------------------------------------------------------------------------------
zapomniałam zapraszam tu:
mój fbl z 1D zapraszam, komentujcie, dodawajcie i klikajcie fajne itp :D
taka tam reklama :D
~kingastyless 

sobota, 11 lutego 2012

ROZDZIAŁ 22 ♥


Chłopcy gdy to usłyszeli, nie mogli uwierzyć, w szczególności Harry. Nie dowierzał, gdy tylko dowiedział się że to ona od razu wybiegł z domu i pobiegł do niej. Po kilku minutach już był na miejscu, bo mieszkała nie daleko. Zapukał nerwowo, ona otworzyła mu drzwi i wpuściła do środka. Chciała go pocałować na przywitanie, ale on ją odepchnął.
-Coś się stało ?-zapytała zdziwiona zachowaniem chłopaka.
- A co ty nie na policji w więzieniu?
-Niby po co?-zapytała zaskoczona
-No nikt normalny nie podpala domów przyjaciół !
-A o to ci chodzi, mieli za mało dowodów, żeby mnie zatrzymać- posmutniała
-Jak mogłaś podpalić dom Horanów. Czy ciebie już na prawdę powaliło. Może powinnaś się leczyć?!- krzyczał Harry
-Uspokój się i na mnie nie krzycz !- odpowiedziała mu .
-No to wytłumacz mi jak można być tak pojebaną osobą jak ty, żeby podpalić czyjś dom?
-Nie mów tak do mnie, Harry kocham cię, zrobiłam to dla Ciebie- powiedział przez łzy
-Dla mnie chciałaś zabić Kat i Nialla, nie no to bardzo dziękuję- powiedział z ironia w głosie.
-To nie tak, ja chciałam się pozbyć naszych problemów.
-Jakich niby?
-Kat, wiem że nadal ją kochasz i nie chciałam żebyś mnie kiedyś zostawił.
-I co myślisz, że mnie teraz nie stracisz, po tym co zrobiłaś, tak? Myślisz, że wszystko będzie jak dawniej ? Jak tak to śmieszna jesteś !- powiedział to i skierował się do wyjścia, ale ona złapała go za nadgarstek
-I co teraz chcesz mnie zostawić, tak?
-No patrz jednak nie jesteś taka głupia jak myślałem- po tych słowach wyszedł z jej domu.
*W DOMU HARREGO I LIAMA*
-Gdzie jest Kat?-zapytał Liam
-Chyba w pokoju gościnnym, była zmęczona czy coś- odpowiedział Niall
-Dobra, dzięki stary.
Liam wszedł po schodach i poszedł do pokoju gościnnego gdzie była Kat. Zapukał do drzwi.
-Mogę?- zapytał.
-Tak, jasne wchodź
-Jak tam?
-Jakoś, trochę jestem w szoku, ale dam sobie radę.- uśmiechnęła się do niego.
-Jak by co to zawsze możesz na mnie liczyć- odwzajemnił uśmiech.
-Tak wiem Liam i dziękuję Ci bardzo za to- wstała z łóżka i przytuliła go
-Nie ma za co, może do poprawy nastroju pójdziesz ze mną na miasto, może coś zjemy?-zapytał
-No nie wiem
-Oj proszę, co ci szkodzi- nalegał
-W sumie to nic, no to o której ?
-O 17 może być?
-Dobra to ja idę się szykować bo to za pół godziny
-Okey, to ja idę na dół, spotkamy sie później.
Liam nie mógł uwierzyć, że się zgodziła.
-Niall, gdzie jest Harry?-zapytał wchodząc do kuchni
-Nie wiem, nie widziałem go od kąt się dowiedział kto podpalił dom
-A no to pewnie poleciał do niej
Chłopcy poszli do salonu i zaczęli grać na x-boxie
-A gdzie Zayn?
-Pewnie z tą swoją Sue
-A Louis?
-Kat udało się namówić tę pielęgniarkę ze szpitala, Eleonor, żeby z nim poszła na spacer
-E nie no to gratulacje, a właśnie za pół godziny idę z Kat na coś do jedzenia chcesz iść z nami?
Niall spojrzał na niego podejrzanym wzrokiem.
-Podoba ci się nie ?
Liam nie wiedział co ma powiedzieć - No może trochę - w końcu powiedział
-No to nie będę wam przeszkadzał
-Dzięki, stary jesteś prawdziwym przyjacielem
-Spoko idź się szykuj na swoją randkę.
W tym momencie do domu wszedł wściekły Harry.
-Byłeś u Rose?- zapytał Niall
-Tak i nie chce o tym gadać.
-No dobra, to znaczy chyba żę już jesteś wolny.
-No a co masz na myśli.
-Pomyślałem, że skoro ja nie mam laski  i ty nie masz, to może pójdziemy do jakiegoś klubu i tak dzisiaj nikogo chyba nie będzie w domu.
-No nie wiem, właśnie okazało się, że moja dziewczyna podpaliła wasz dom, więc z nią zerwałem i teraz mam iść do klubu ?
-No napijemy sie trochę- uśmiechnął się Niall
-No możemy iść, ale bez przesady, jasne ?
-Dobra .

--------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam, że dopiero tera dodałam ale  miałam error z netem, a raczej z rodzicami -,-
I przepraszam za rozdział    był pisany na spontana
~Olla_Payne

czwartek, 9 lutego 2012

ROZDZIAŁ 21 ♥

Po południu do sali Kat przyszła policja.
- Dzień dobry, chcieliśmy zadac pani kilka pytań. Czuje się pani wystarczająco dobrze, by opowiedziec nam o całym zdarzeniu?
- Tak, czuję się już dobrze. To było tak...... - opowiedziała im całe zdarzenie Kat, po czym wyszli. Dziewczyna usnęła.
Następnego dnia z rana obudziła ją Eleanor.
- Dzień dobry. Pora wstawac. Wypis już na ciebie czeka.
- Mogę już wyjść stąd? A jak wyniki?
- Wszystko jest dobrze. Niestety będziesz musiała przyjeżdżac tu co kilka dni na zmianę opatrunków.
- No dobra. Wytrzymam. A co z moją propozycją? - zapytała Kat i popatrzyła na nią błagalnie.
- Nie wiem nie zastanawiałam się nad tym jeszcze.
- Błagam cię, zrób to dla mnie.
- Dobra, ale tylko i wyłącznie jeden spacer. - powiedziała Eleanor i wyszła z sali. Kat zaczęła pakowac swoje rzeczy, które przywieźli jej chłopcy. Gdy już się spakowała przyszedł do niej Niall.
- Cześc, co robisz? - powiedziała zdziwiony chłopak i przytulił siostrę na powitanie.
- Wracam do domu dzisiaj. Emmm ... a właśnie gdzie mamy teraz dom? Do tamtego raczej nie wrócimy.
- Mieszkamy teraz u Liama i Harrego. Nie  będzie ci to przeszkadzało?
- Nie spoko. Wyjaśniliśmy sobie wszystko, nie pamiętasz?
- Dobra to chodźmy. A czekaj. Jest tu gdzieś Louis? Mam coś dla niego. - powiedziała dziewczyna.
- Czekają na korytarzu wszyscy. Zawołac go?
- Tak. I poczekaj na korytarzu, dobra? To poufne. - powiedziała Kat i zaczęła się śmiac. Niall wyszedł, a zaraz po nim wszedł Louis.
- Co jest piękna? Co się stało?
- Co będę miała w zamian za spacer z Eleanor? - powiedziała i popatrzyła na niego szyderczo.
- O matko kochana! - wydarł się Louis i zaczął biegac po całej sali. Wystraszeni chłopcy wbiegli do dali .
- Co jest Louis? - pytali się zdziwieni.
- Nic, szczęśliwy jest. - powiedziała Kat ciągle się śmiejąc. - a teraz śmigaj do niej, na pewno jest w zabiegowym - powiedziła do Louisa, a ten wybiegł jak poparzony.
- Idziemy już do domu? - zapytał Liam biorąc torbę dziewczyny. Wyszli ze szpitala i udali się do samochodu Louisa, w którym już na nich czekał.
Gdy dojechali do domu Liama i Harrego, Kat postanowiła rozpakowac rzeczy, które jej zostały do szafy Liama, wykąpac się i pójśc spac.
Następnego dnia z rana zadzwonił do Kat telefon. Okazało się, że to z policji. Kat była zdziwiona tą wiadomością, więc powiedziała ją od razu reszcie.Weszła do kuchni, gdzie siedzieli wszyscy chłopcy. Popatrzyła na nich z przerażeniem w oczach i powiedziała:
- Dzwoniła do mnie policja. Przeprowadzili dochodzenie i w ostatniej chwili zgłosiła się osoba, która podpaliła nasz dom. Już wiem kto to zrobił, to ........

--------------------------------------------------------------------------------
Olka wróciła <3
wspólnie stwierdziłyśmy, że mało osób komentuje, 
więc następny rozdział dodamy, gdy będzie conajmniej 6 komentarzy.
mimo wszystko dziękujemy za miłe słowa <3

środa, 8 lutego 2012

ROZDZIAŁ 20 ♥

Następnego dnia rano do Kim przyszła Vicky i Sue. Kat jeszcze spała, więc dziewczyny w ciszy siedziały przy jej łóżku. Po jakiejś godzinie do sali wparowali chłopcy. Byli tak głośno, że obudzili Kathrine.
- Przepraszamy, nie chcieliśmy cię obudzic. - powiedzieli chórem. Dziewczyna zaśmiała się na te słowa.
- Nie szkodzi. Siadajcie. - powiedziała uśmiechnięta. Przez cały czas próbowała unikac wzroku Liama, jednak nie za bardzo jej to wychodziło. Liam cały czas się do niej uśmiechął, dziewczyna nie mogła ogarnąc myśli, po tym co usłyszała wczoraj.
- Kiedy będę mogła wyjśc? - zapytała Kat pielęgniarkę, która właśnie weszła do sali.
- Dzisiaj będziesz miała badania i zmianę opatrunków na rękach. - powiedziała i uśmiechnęła się. - tak w ogóle to jestem Eleanor Calder. Mam tutaj staż i przez najbliższe dwa lub trzy dni, które to spędzisz, będę ci zmieniała opatrunki i zaprowadzała do lekarza i ogólnie, będę ci pomagała.
- Dzień dobry, jestem Louis Tomlinson- powiedział chłopak i wyszedł za pielęgniarką na korytarz.
Wszyscy zaczęli się śmiac.
- No to zabrała nam Tomma - powiedział Harry śmiejąc się.
Po 10 minutach przyszedł wyraźnie rozczarowany Louis.
- Co się stało? Nie poleciała na twoją gadkę? - zapytała Vicky.
- Ale śmieszne, no na prawdę - powiedział i usiadł zawiedzony.
- Oj nie obrażaj się. - powiedziała Vicky i przytuliła się do niego, a on do niej.
- Ej łapy precz od mojej dziewczyny - powiedział Niall i się zaśmiał.
Przez chwilę siedzieli w ciszy, jednak przewała ją Eleanor, która przyszła po Kat, bo miała iśc na badania.
- Gotowa? - zapytała.
- Tak. Pożegnam się i idziemy.
- No to ja czekam na korytarzu - powiedziała Eleanor, uśmiechnęła się i wyszła. Kat przytuliła się do każdego, Gdy doszła do Liama zawahała się ,ale w końcu on ją przytulił. Na końcu podeszła do Louisa i szepnęła mu do ucha :
- Powiem jej co nieco dobrego o tobie - powiedziała i uśmiechnęła się
- Dzięki, jesteś wielka - powiedział rodośnie i ją przytulił. Kat wyszła z sali, a chłopcy z Vicky i Sue poszli do domów.
Kat i Eleanor szłu korytarzem do windy.
- Wiesz... Louis to dobry chłopak, może czasami mówi coś bez sensu, ale zawsze ma dobra zamiary i ... - zaczęła Kat, a Eleanor popatrzyła na nią badawczo.
- A mówisz mi to, bo....?
- No wiesz, mogłabyś z nim pójśc gdzieś albo się spotkac albo chociaż pójśc z nim na spacer? - powiedziała Kat i spojrzała na nią błagalnie.
- Nie wydaje mi się. A poza tym dlaczego tak ci na tym zależy?
- Nie wiem. Proszę przemyśl to chociaż.
- No nie wiem. Może się zastanowię , ale nic ci nie obiecuję. - powiedziała i wsiadła do windy, która właśnie przyjechała. Kat stała przez chwilę i analizowała każde słowo.
- Idziesz? - zapytała Eleanor.
Pojechały na 10 piętro na badania. Lekarz przeprowadził badania, a po jego skończenie Eleanor zabrała Kat na zmianę opatrunku. Następnie Kat udała się do swojej sali. Nie było w niej nikogo, co ją uszczęśliwiło, ponieważ musiała ułożyć sobie wszystko w głowie. Pomyślała, że musi porozmawiać z Liamem, jednak nie wiedziała co mu ma powiedzieć. Nie kochała go, on był dla niej tylko przyjacielem, a raczej dobrym kolegą. Nie chciała go ranić, bo lubiła spędzać z nim czas. W końcu postanowiła zostawić to tak jak jest i postarać się nie zmieniać stosunku do jego osoby, bo wyglądało by to trochę podejrzanie.


poniedziałek, 6 lutego 2012

ROZDZIAŁ 19 ♥

Chłopcy postanowili zaprosić wszystkich na pizzę, by omówić wszystko odnośnie powrotu 1D. Zayn i Niall upierali się, by dziewczyny, czyli Vicky, Kat i Sue, poszły z nimi. Wszyscy się zgodzili, umówili się, że Sue i Vicky będą czekały na resztę już na miejscu, a po Kat i Nialla zajdzie reszta. Niall był strasznie zmęczony, więc postanowił przespać się zanim przyjdą po nich chłopcy. Położył się w salonie, a Kat zaczęła się szykować u siebie w pokoju. Postanowiła, że założy zwiewną sukienkę od Jacka Willsa, ponieważ na dworze było dosyć ciepło, a do tego parę pięknych, czarnych szpilek. Ubrała się i poszła się umalowac do łazienki. Siedziała tam chyba z godzinę,ale w końcu skończyła i poszła do siebie do pokoju. Miała jeszcze trochę czasu, więc włączyła sobie telewizor. Leciał właśnie jakiś dziwny serial, postanowiła jednak pujśc na dół do Nialla, gdy nagle poczuła dym.
* W DOMU HARREGO I LIAMA *
Harry i Liam ubrali się i czekali na Louisa i Zayna, którzy powinni już tu byc. Siedzieli przed telewizorem, gdy usłyszeli dzwonek. Zerwali się, wzieli klucze i wyszli z domu, Zamknęli go i poszli w stronę domu Horanów. Po drodze dużo rozmawiali, śmiali się. Było jak dawniej. Nagle Louis stanął jak wryty.
- Pożar u Horanów! - krzyknął przerażony Louis
-Trzeba im pomóc- powiedział Zayn, który jako jedyny zachował zimną krew. Nagle z budynku wybiegł Niall, który nie wiedział co się dzieje.
-Gdzie jest Kat?!- panikował Louis. Nie zdążyli zaaragowac, bo Liam wyrwał się, biegnąc do płonącego budynku.  Niall, Louis i Harry pobiegli za nim, zaś Zayn został na zewnątrz i zadzwonił po straż, odganiając niemałą grupkę ludzi przyglądających się pożarowi .
-------------------------------------------------------------------------
Liam wiedział, zę jeśli jej nie uratuje to nigdy więcej nie będzie miał szansy przekonać do siebie.
- Kurwa w ogóle o czym ja teraz myślę?! - powiedział do siebie Liam - cały czas myślę o tym by się z nią umówić podczas gdy ona jest w płonącym domu?! No chyba mnie pojebało! Muszę ją uratować bez względu na wszystko.
Widział jak chłopaki za nim biegną, jednak on był od nich szybszy. Nagle chłopka usłyszał czyjeś wołanie o pomoc. Wiedział, że ona tam jest. Pobiegł na górę w stronę jej pokoju. Niestety na drodze do jej pokoju była płonąca belka, którą musiał pokonać. Nie myślał długo, po prostu skoczył, dość nieporadnie, bo upadł, ale dostał się do jej pokoju. Podszedł do niej, wziął ją na ręce i już chciał wychodzić, gdy spadły kolejne kawałki drewna, tamując im wyjście. Na szczęście Zayn w porę zadzwonił po straż, która rozłożyła pod oknem jakiś dmuchany przedmiot. Chłopak z dziewczyną musieli na niego skoczyć, jednak Kat była ledwo przytomna, nie była w stanie ustać na nogach. Niewiele się zastanawiając, Liam otworzył okno i skoczył z Kat na rękach.
- Udało nam się, przeżyliśmy - powiedział do siebie Liam. Louis, Niall i Harry czekali na nich zdenerwowani przed płonącym domem, odetchnęli z ulgą gdy ich zobaczyli. 
Karetka zabrała Kat do szpitala. Miała kilka poparzeń, a w drodze do szpitala zemdlała. Chłopcy nie mogli pojechac z nimi, więc Liam szybko pobiegł do swojego domu, wziął kluczyki do swojego samochodu i zabrał przyjaciół do szpitala. Wpadli do szpitala i zaczepili jakąś pielęgniarkę, powiedziała im gdzie jest Kat. Chłopcy pobiegli tam jak najszybciej umieli, jednak lekarz nie pozwolił im narazie jej odwiedzic. Siedzieli na korytarzu kilka godzin. W końcu Zayn, Harry i Louis postanowili pójść już do domu. Poprosili Liama i Nialla, żeby zadzwonili do nich jakby było coś wiadomo i wyszli ze szpitala. Niall zerwał się nagle z miejsca mówiąc:
- Kurde, zaupełnie zapomnieliśmy i Vic i Suzane. Idę zadzwonic do nich. 
Nie było go dośc długo. Po kilku godzinach oczekiwań przyszedł do Liama lekarz.
- Jest pan kimś z rodziny? - zapytał
- Jestem jej przyjacielem, mogę się z nią zobaczyc? - powiedział Liam.
- Tak, ale na krótko. Właśnie usnęła, a poza tym jest wykończona.
Liam wszedł i usiadł na krześle obok łóżka, na którym leżała Kat. Przez chwilę patrzył na nią i nic nie mówił. Po chwili złapał ją za rękę i zaczął:
- Wiem, że to raczej nie jest dobry pomysł na przeprosiny, ale przepraszam. Przepraszam, że na ciebie wtedy tak naskoczyłem i przepraszam, że byłem dla ciebie niemiły. To wszystko było tylko i wyłącznie dlatego, że byłem zazdrosny, bo się w tobie zakochałem. Tak, kocham cię jak jakiś idiota. Nie wiem dlaczego, ale za każdym razem gdu cię widzę, to moje serce bije szybciej. Gdy zobaczyłem Harrego z tą suką Rose, to myślałem, że go zabiję. Nie mogłem zrozumiec dlaczego to robi tak wspaniałej dziewczynie jak ty.... - nie dokończył, bo wszedł Niall.
- Czemu mnie nie zawołałeś? - powiedział z wyrzutem chłopak.
- Sorry, nie chciałem ci przeszkac. 
- Spoko. - powiedział i usiadł koło Liama. Siedzieli tak chwilę, jednak Niall chciał iśc do domu.
- Mógłbym się u was zatrzymac na noc lub dwie? 
- Jeszcze się pytasz? Zostajesz u mnie na stałe, Kat też przygarniemy. Przyjdziemy tu jutro rano. A teraz chodźmy już. Późno już.- powiedział Liam. Gdy wyszli z sali Kat rozpłakała się. Wcale nie spała, słyszał wszystko co mówił Liam, nie wiedziała co teraz będzie, jednak jedno sobie obiecała: będzie udawała, że tego nie słyszała.....
---------------------------------------------------------------------------------------
z góry przepraszam za ten rozdział i za wcześniejszy,
moja super wena twórcza poszła sobie w pizdu i nie wiem kiedy do mnie wróci -,-
ta, jutro warszawa, zakupy, brat, jego kumple -,-
nie wiem czy zdążę jutro dodac, postaram się, ale nie obiecuję.
jeżeli nie dodam jutro, to w środę dodam dwa :D
~ kingastyless

niedziela, 5 lutego 2012

ROZDZIAŁ 18 ♥

- No pięknie. Rozcięty łuk brwiowy, warga i nos.- powiedział zirytowany Harry patrząc w lustro.
- Należało ci się. A w ogóle to co ty sobie wyobrażasz? że co, wielki bóg Harry Styles może wszystko?! No chyba cię pojebało do reszty! Przez ciebie rozpadł się zespół. gratulacje! - powiedział rozwścieczony Liam, rzucił gazę i wyszedł z ich domu. Udał się do Horanów, gdzie zastał Nialla siedzącego z butelką Jacka Danielsa w ręce. Podszedł do niego, zabrał butelkę i wstawił z powrotem do barku.
- Alkohol sprawy nie załatwi. - powiedział z troską w głosie i usiadł koło niego.
- Wiem, ale nie wiem co mam teraz zrobic. Kathrine jak zawsze zamknęła się w pokoju. - powiedział smutno Niall.
- Masz zapasowy klucz do jej pokoju?
- Klucze do wszystkich drzwi w tym domu są jednakowe. - powiedział weselej, wyjął klucz ze swoich drzwi i już chciał iśc do siostry, gdy zatrzymał go Liam.
- Poczekaj, ja z nią pogadam. Wiem, nie za bardzo się dogadujemy, ale pozwól mi spróbowac. - powiedział, zabrał klucz Niallowi i poszedł do Kathrine. Otworzył cicho drzwi i wszedł do środka. Zobaczył tam Kat siedzącą na łóżku. Patrzyła tępo w okno. Gdy wszedł do pokoju, spojrzała na niego smutno.
- Liam? Ty tutaj? Nie spodziewałam się ciebie tutaj.
Liam nic nie odpowiedział tylko usiadł koło dziewczyny, a ta przytuliła się do niego i zaczęła jeszcze bardziej płakac. Chłopak nie wiedział co ma zrobic.
- Wszystko będzie okej. Wiem, że to nie brzmi teraz za kolorowo, ale wszystko się ułoży. Obiecuję ci to.
- Oby. - powiedziała i wstała z łóżka. - Dobra, nie ma co. idę pogadac z Niallem. Chyba powinnam mu wszystko wytłumaczyc.
- Masz rację. - powiedział Liam i poszedł za nią do salonu.
- Kat?- powiedział zdziwiony Niall, po czym wstał i podszedł do siostry, przytulił ją i powiedział bez głośnie do Liama - dzięki stary.
Liam uśmiechnął się tylko i wyszedł. Kathrine opowiedziała Niallowi wszystko dokładnie.
- Co teraz będzie? - zapytała smutno.
- No co? Koniec zespołu, proste i logiczne.
- Ale jak to? A trasa? A fanki? Przecież się załamią!
- Nie martw się tym teraz. Co ze szkołą? Chcesz nadal chodzic do tej czy może zmienisz? - powiedział z troską Niall.
- Bez przesady. Dam radę chyba. - powiedziała i przytuliła się do niego.
---------------------------------------------------------------------------
Przez następne dni Kathrine chodziła do swojej szkoły. Starała się unikać Harrego, co nie zawsze jej wychodziło. Gdy Zayn i Louis dowiedzieli się o tym co zrobił ich przyjaciel, stwierdzili że Niall dobrze zrobił, jednak było im szkoda fanek. 1D rozpadło się, a trasa została odwołana. Media spekulowały, że zespół rozpadł się, ponieważ chłopcy nie mogli się dogadać odnośnie pieniędzy. Gdy chłopcy czytali takie plotki za każdym razem wybuchali śmiechem. Harry wielokrotnie próbował dodzwonic się do Kat, jednak dziewczyna zmieniła numer. Nachodził ją również w domu, jednak za każdym razem otwierał Niall i go wyganiał.
Pewnego dnia Kat postanowiła porozmawiac z Harrym o tym co się wydarzyło między nimi. Wysłała do niego smsa, by przyszedł do niej po lekcjach. Poprosiła Nialla, by był przy tej rozmowie. Chłopak bardzo się zdenerwował, gdy się dowiedział o jej pomyśle, jednak się zgodził. Harry przyszedł punktualnie. Wszedł do salonu, gdzie czekała na niego Kat. Dziewczyna widząc jego zakłopotanie zaczęła:
- Przemyślałam wszystko i doszłam do wniosku, że to wszytsko nie ma sensu. Przeze mnie rozpadł się wasz zespół ... - nie zdążyła dokończyc, bo przerwał jej Niall
- Nie przez ciebie tylko przez niego! - powiedział z pogardą.
- Niall, dasz mi dokończyc? Tak więc jak mówiłam: przeze mnie rozpadł się wasz zespół, musieliście odwołac waszą wymarzoną trasę po Europie i zawiedliście rzeszę fanek. Nie mogę życ z takim poczuciem winy, więc proszę was pogódźcie się, bo ja nie wytrzymam!
- Kat jak ty to sobie wyobrażasz? Po tym co on ci zrobił? No way! - krzynął Niall.
- Przepraszam cię Kat. To wszystko jest moja wina. Niall ma rację, spieprzyłem wszystko. To ja jestem wszystkiemu winny. - powiedział smutno Harry i udał się w kierunku wyjścia.
- Harry czekaj. - zatrzymała go dziewczyna. - wyjaśnijmy sobie coś. To nie była miłość. W żadnym wypadku. To było tylko zauroczenie, impuls. To stało się tak nagle i po prostu zgłupiałam. Bolało mnie to, że mnie zdradziłeś, nie powiem, że nie, ale nie mogę mieć pretensji do ciebie, bo chyba dla ciebie to też było tylko zauroczenie. Rozumiem to. - powiedziała i spojrzała na niego, chłopak był strasznie zakłopotany.
- Nie wiem co powiedziec. Przepraszam cię jeszcze raz. Czy może być tak jak było przed tym całym cyrkiem? Tzn możemy się nadal pryjaźnic? - powiedział i popatrzył na nią.
- Tak. Może.
- Niall, wiem, zachowałem się jak kretyn. Ciebie również przepraszam. Wybaczysz mi kiedyś?
- Sorry za tamto - powiedział i wskazał na jego małą ranę na brwi. - To jak ogłaszamy światu, że One Direction oficjalnie powróciło? - powiedział Niall i podał rękę Harremu ' na zgodę ' .
-------------------------------------------------------------------------------------
no i się pogodzili xd
nie zniosłabym myśli, że 1D się rozpada, więc musiałam jakoś to załagodzic ;x
audycja Horana była piękna ♥♥♥♥ 
jego głos rozpierdala od środka ♥♥

sobota, 4 lutego 2012

ROZDZIAŁ 17 ♥

Weszli do domu i zobaczyli dośc dziwny obrazek. Rose siedziała na kolanach Harrego, a Louis robił im zdjęcie. Nigdzie nie było Zayna i Vicky.
- Gdzie jest Vicky? - zapytał zaniepokojony Niall.
- Poszła do domu - powiedział Louis. Harry nie zauważył Kat, która stała za Niallem. Dziewczyna zobaczywszy Harrego i Rose, pobiegła na górę.
- Zajebisty jesteś wiesz?! Ostrzegałem cię! Wypierdalaj z mojego domu, a ty razem z nim! - krzyczał Niall pokazując na Rose.
- Kat nie była zła. Po prostu nie wiedziała co o tym ma myślec wchodząc do swojego pokoju zobaczyła Zayna i Sue całujących się na korytarzu. Nie powiedziała nic, weszła do swojego pokoju, położyła się i usnęła.
-----------------------------------------------------------
Przez następne dni Kat siedziała w domu, jednak pewnego ranka coś w niej pękło. Chciała wszystko wyjaśnic z Harrym. Wstała rano, umyła się, ubrała się i zeszła do kuchni. Niall bardzo się zdziwił się jej zmianem decyzji.
- Ty już nie śpisz?
- Jak widac - powiedziała i nalała sobie soku do szklanki.
- Nie wierzę, że to mówię, ale jak chcesz to nie musisz iśc dzisiaj do szkoły.
- Niall jestem ci wdzięczna za to co robisz, ale uciekanie od problemów nie jest rozwiązaniem. Obiecałam sobie, że nie będę zazdrosna. W końcu nic takiego nie robili, prawda? - powiedziała Kat
- Ta, wszystko da się wytłumaczyc - powiedział niechętnie Niall iprzytulił ją. - podwieśc cię?
- Nie, dzięki. Przejdę się. To ja już spadam, bo nie zdążę.
- Trzymaj się mała.
* W SZKOLE * 
Kat poszła do szafki zastawic nie potrzebnie książki. Czekał tam na nią Harry.
- Kat, przepraszam cię za wszystko. Powinienem ci powiedzieć o tej durnej trasie wcześniej i nie powinienem Rose przyprawadzac do was. Przepraszam. Wybacz mi. - powiedział smutno. Kat nic nie powiedziała tylko go przytuliła.
- Idziemy na lekcje? - zapytała w końcu. 
- Idź sama. Muszę coś jeszcze załatwic. - powiedział, pocałował ją i poszedł. 
Zobaczył Rose siedzącą na korytarzu. Podbiegł do niej i zaciągnął ją do męskiej toalety. Rose bardzo się zdziwiła jego zachowaniem. Niewiele się zastanawiając pocałowała go. Chłopak nie wiedział co zrobic, więc oderwał się od niej.
- Co ty odwalasz?! Chciałem tylko z tobą pogadac, a poza tym ja mam dziewczynę! - wydarł się na nią.
- Wiem, że to może to za wcześnie, ale chyba cię polubiłam. - powiedziała i znowu go pocałowała nie zwazając na chłopaków, którzy dziwnie się na nich patrzyli. Harry nie opierał się już. Rose przerwała pocałunek i powiedziała:
- A twoja dziewczyna nie musi się o niczym wiedziec. Spotkamy się dzisiaj? 
- No dobra, przyjdź do mnie o 17 - powiedział Harry i wyszedł z łazienki. Udał się do klasy, bo zadzwonił dzwonek. Usiadł koło Kat, jednak nie mógł spojrzec jej w oczy. Cały czas unikał jej wzroku. Po lekcjach Kat zatrzymała go.
- Wracamy razem czy masz coś jeszcze? 
- ymmmm............ Mam korki z fizyki. 
- A, to wpadniesz dzisiaj do mnie? 
- Nie mogę , bo y .... muszę się uczyc. 
- Z czego ? - zapytała zdziwiona Kat.
- Z fizyki właśnie. 
- Dobra, jak chcesz. Miłej nauki. - powiedziała dziewczyna i pocałowała go w policzek i poszła do domu. 
Harry wsiadł do samochodu i pojechał do domu bocznymi uliczkami, tak by Kathrine go nie zauważyła. 
Wszedł do domu. Wszędzie było zgaszone światło, więc pomyślał, ze nikogo nie ma w domu. Usiadł przed telewizorem i czekał do 17 na Rose. Przyszła punktualnie. Weszła do domu i rzuciła się na niego, całując go namiętnie. Harry wziął ją na ręce i zaniósł do jego pokoju. Dziewczyna zaczęła go rozbierać. Harry nie pozostał jej dłużny. Chwilę później byli już zupełnie nadzy. Chłopak wszedł w nią bez największych problemów, a ona jęczała głośno. Liam słysząc jęki, zirytował się i zszedł do salonu pooglądać telewizję. Włączył kanał muzyczny na cały regulator, tak aby zagłuszyć dźwięki dobiegające z pokoju Harrego. Nagle na dół zeszła Rose. Zdziwiony Liam nie wiedział co ona tu robi, myślał, że u Harrego jest Kat. Zdezorientowany pobiegł do pokoju przyjaciela. 
- Co ona tu do cholery robiła?! - zapytał wkurzony.
- A co ty tu robisz w ogóle? Byłeś cały czas w domu? - zapytał zdenerwowany Harry. 
- Tak i słyszłem co wy tu kurwa robiliście! - krzyknął Liam.
- Liam tylko proszę cię nie mów nic Kat.
- Wychodzę.
Liam poszedł do parku i usiadł na ławce. W tym samym czasie do Harrego przyszła Kathrine.
- A co ty tu robisz? - zapytał zdziwiony chłopak.
- Przemyślałam sobie wszystko i chyba jestem gotowa żeby to zrobić. - powiedziała dziewczyna, Harry nic nie odpowiedział tylko pocałował ją. Wziął ją za rękę i zaprowadził do jego pokoju. Położyli się na łóżku i zaczęli się namiętnie całować. Harry usiadł na nią okrakiem i zdjął z niej spodnie. Błądził ręką po jej udzie, aż jego ręka wylądowała w jej majtkach. Już miał posunąc się krok dalej, ale do jego pokoju wszedł Liam. To co zobaczył wprawiło go w osłupienie. 
- Co ty kurwa na dwa fronty lecisz?! Najpierw jebiesz się z Rose, a teraz Kat wykorzystujesz?! Nie spodziewałem się tego po tobie! - powiedział Laim i ponownie wybiegł z domu.
- Jebałeś się z Rose?! - krzyknęła przez łzy Kathrine.
- Kat to nie tak! - Harry chciał ją przytulic, jednak dziewczyna odepchnęła go i zaczęła się ubierac. - Zostaw mnie! Z nami koniec! - krzyknęła i wybiegła. 
Przed ich domem zobaczyła Liama, ale ale nie zatrzymała się. Pobiegła do domu i od razu skierowała się do swojego pokoju. Niall patrzył za nia zdziwiony, gdy któs nagle zadzwonił do ich drzwi. 
- Co ją znowu ugryzło? Co ty tu robisz? Biegłeś? - zapytał Niall, który znowu nic nie rozumiał.
- Kat jest? - powiedxział zdyszany. 
- No jest, ale najpierw może mi wytłumaczysz co się stało? - powiedział Niall. Liam wszedł do środka i opowiedział mu wszystko co widział. 
- Co kurwa?! - zdenerwował się Horan.
- No tak, przyłapałem ich na tym.
- O nie! Nie daruję mu! Zajebie skurwiela! - krzyczał rozwścieczony Niall. 
- Stary, nie rób niczego co później będziesz żałował. - mówił Liam, jednak Niall nie posłuchał go. Wybiegł z domu jak poparzony. Liam pobiegł za nim. Niall bez pukanie wszedł do ich domu, bo jak zawsze było otwarte. Harry siedział na kanapie w salonie, widząc Nialla wstał. Horan podbiegł do niego i zaczął okładac chłopaka pięściami po twarzy. Harry padł na ziemię, jednak to nie powstrzymało Nialla, nadal go bił. Liam zciągnął go z Harrego. 
- Puśc mnie, zabiję go kurwa! - krzyczał Niall.
- Uspokój się! Owszem należało mu się, ale mamy zespół, pamiętasz? Musicie się jakoś dogadac. 
- Nie. Już nie mamy, dzięki niemu. To jest koniec One Direction. - powiedział Horan i wybiegł z ich domu. Liam wziął gazę z apteczki, namoczył ją wodą utlenioną i przyłożył Harremu.
---------------------------------------------------------------
ale zeskurwysyniłyśmy Harrego ;3  



piątek, 3 lutego 2012

ROZDZIAŁ 16 ♥

Kat uciekła ze szkoły i poszła do parku. Usiadła na ławce i myślała o swoim zachowaniu. Wiedziała, że zbyt ostro zareagowała, mimo to nie miała zamiaru odpuścić Harremu. Jej myśli zbiegły na inny tor, a mianowicie pomyślała o tacie. Zrobiło jej się bardzo smutno, gdy uświadomiła sobie, że jedyną osobą na którą może liczyc to Niall. Ich mama miała białaczkę i umarła, gdy Kathrine była mała. Kat wyrwała się z przemyśleń i poszła do domu.
- Jakby ktokolwiek przyszedł do mnie albo dzwonił to mnie nie ma dla nikogo. Nawet albo zwłaszcza dla Harrego! - krzyknęła dziewczyna do Nialla, gdy weszła do domu.
Niall bardzo się zdziwił, więc postanowił zadzwonić do Vicky. Miał nadzieję, że ona wie co się stało.
- Cześc kochanie - powiedziała Vicky.
- No hej. Może wiesz co się stało Kathrine? Wpadła do domu i zamknęła się u siebie.
- Poczekaj na mnie, zaraz będę. - powiedziała i rozłączyła się. Była już po 10 minutach.
- Szybka jest - powiedział do siebie Niall i poszedł otworzyc drzwi. Pocałował Vicky na powitanie i zaprosił ją do środka.
- Chyba Kat i Harry się pokłócili.
* W SZKOLE *
Po zakończeniu matematyki Harry usiadł na korytarzu i próbował dodzwonić się do Kat. Niestety na próżno. Zadzwonił dzwonek, chłopak wszedł do klasy i usiadł na swoim stałym miejscu. Po upływie 10 minut do klasy wszedł dyrektor i jakaś dziewczyna.
- Dzień dobry wszystkim, chciałbym przedstawić wam Rose Jamson. Pochodzi z Polski i od dzisiaj będzie chodziła do naszej szkoły. Mam nadzieję, że pomożecie jej zaklimatyzować się. Rose siadaj obok Stylesa. - powiedział i wskazał palcem na Harrego i wyszedł z klasy. Dziewczyna posłusznie usiadła tam, gdzie jej wskazano.
- Cześc, jestem Rose. - powiedziała i uśmiechnęła się w stronę chłopaka.
- Harry Styles, miło mi. Bardzo dobrze mówisz po angielsku. - powedział.
Przez cały dzień Harry oprowadzał Rose po szkole i poznawał ją z ludźmi. Po lekcjach spotkali się przed szkołą.
- Podwieśc Cię? - spytał i uśmiechnął się do dziewczyny.
- Chętnie. Right Street. 
- O jaki zbieg okoliczności, mieszkam w pobliżu!
Gdy dojechali, Harry pocałował dziewczynę w policzek na pożegnanie, na co ona tylko zarumieniła się i wyszła.
* W DOMU HORANÓW * 
Niall opowiedział o wszystkim Vicky.
- Podejrzewam, że dowiedziała się o waszej trasie. - powiedziała dziewczyna i udała się w stronę pokoju Kat. Zapukała, ale nikt nic nie powiedział, więc weszła. Zobaczyła Kathrine leżącą na łóżku. Nie płakała, patrzyła tępo w sufit.
- Cześc księżniczko, mogę? - zapytała Vicky.
- Czy ja nie mogę cho raz pobyc sama?! - krzyknęła Kat.
- Okej, jak chcesz. Już soie idę. 
- Nie, poczekaj. 
- Wiedziałam. Opowiadaj mi tu szybko co się stało.- powiedziała i usiadła na łóżku+, a Kat na przeciwko niej.
- Czuję, że między mną a Harrym coś się psuje. Już nie jest tak jak było wcześniej. Nie wiem dlaczego, ale on mi nie mówi o wszystkim. Chyba nie ma do ,mnie zaufania. - powiedziała zasmucona Kat. 
- Kurde, musicie chyba porozmawiac o tym, nie uważasz? 
- Masz rację, ale ja nie jestem gotowa na taką rozmowę. Dobra, lec do Nialla, pewnie już się ciebie doczekac nie może. Ja pójdę do parku i wszystko sobie na spokojnie przemyślę. 
- Dasz radę, wierzę w to. - powiedziała Vicky i przytuliła przyjaciółkę. Vicky zeszła na dół do Nialla, a Kat zabrała ciepłą bluzę Nialla i wyszła z domu. Wieczorem do ich domu ktoś przyszedł.
- Kogo niesie? - powiedział ironicznie Niall i poszedł otworzyc. To byli chłopcy z 1D i Rose. Niall zdziwił się, gdy zobaczył jak Harry i ta dziewczyna flirtują. Wziął Harrego na bok i powiedział wkurzony.
- I co, chcesz mi może o czymś powiedziec?! 
- A powinienem? - spytał zdziwiony chłopak.
- Kurwa, jesteś z moją siostrą. Ona siedzi teraz załamana chuj wie gdzie i chuj wie dlaczego, a ty jakąs dupę tu przyprowadzas?! Ciesz się, że kurwa w domu jej nie ma. Jakby to zaobaczyła to nie wiem co bym ci kurwa zrobił!
- Ej, stary wyluzuj. Kontroluję sytuację. To tylko koleżanka, nie? - powiedział w ogóle nie przejmując się słowami przyjaciela. - w sumie to niest niezła. 
Te słowa bardzo wkurzyły Nialla. Nie wytrzymał i uderzył go w twarz pięścią, po czym wyszedł z domu.
* W PARKU * 
Kathrine siedziała na ławce i wpatrywała się w niebo. Nagle usłyszał, że ktoś ją wołą. Rozpoznałaten głos, to był Niall.
- Niall? Coś się stało? 
- Nie nic. Mogę z tobą posiedziec? Obiecuję nie będę o nic pytał. Po prostu posiedzimy sobie w ciszy. 
- No pewni, że tak. Co ci się stało w rękę znowu? - powiedziała i popatrzyła na zakrwawiony bandaż na jego ręce.
- A to. Nieważne. Chodź tu. - powiedział i przytulił się do niej. Siedzieli tak dosyc długo. Nagle Niall zerwał się i powiedział:
- O kurwa, zapomniałem! Zostawiłem w domu chłopaków i Vic i jeszcze jakąś Polkę! 
- Polkę? Jaką Polkę? - zapytała zdziwiona dziewczyna. Niall nic nie odpowiedział tylko pociągnął ją za rękę i pobiegł w stronę ich domu. 
-----------------------------------------------------------
no tak. kolejna akcja na tt :D
przyłączajcie się! <3 
( piszemy PolandWaitsForUpAllNight caluuuteńki czas :D )
a i zajmuję się blogiem przez cały ten tydzień, bo Aleksandra postanowiła sobie wyjechac,
zostawiając mnie tu samą na resztę ferii ;c 
dziękujemy za komentarze i obserwatorów <3 
~ kingastyless



czwartek, 2 lutego 2012

ROZDZIAŁ 15 ♥

Kat i Niall czekali na chłopaków w salonie, była już 16, czyli za pół godziny powinni przyjść. Kat ubrała się w małą czarną, a do tego założyła koturny. Niall założył białe conversy, karmelowe spodnie i białą koszulkę. Rodzeństwo oglądało jakiś dziwny film, który wybrał Niall. Gdy rozległ się dźwięk dzwonka, blondyn poszedł otworzyć drzwi, po czym wszyscy razem wsiedli do czarnego BMW Louisa. Oczywiście on prowadził, a obok niego siedział Liam. Kat siedziała pomiędzy Niallem a Harrym. Przy oknie siedział Zayn, a obok niego Vicky, która cały czas przyglądała się Niallowi. Droga minęła im bardzo szybko. Weszli do pizzerii i zamówili półmetrową pizzę. Świetnie się bawili. W pewnym momencie Kat dostała smsa. Nie mogła nic powiedzieć, łzy napłynęły jej do oczu, których nie mogła opanować. Harry gdy tylko to zauważył zapytał co się stało, jednak nie uzyskał żadnej odpowiedzi. Poprosiła jedynie Louisa, by odwiózł ją do domu. Nikt nie wiedział o co chodzi. Wszyscy posłusznie udali się w stronę samochodu Louisa. Przez całą drogę Kat cała się trzęsła i nie mogła się opanowac. Gdy dojechali pobiegła szybko do swojego pokoju. Harry chciał pobiec za nią, lecz Niall zatrzymał go i powiedział, że to on z nią porozmawia. Wszedł po schodach i zapukał do drzwi. Usłyszał ciche szlochanie dziewczyny, więc postanowił wejśc mimo wszystko. Zobaczył Kat lezącą na łóżku, cały czas płakała.
- Kat, co się stało? - zapytał siadając na rogu łóżka. Dziewczyna podniosła się, spojrzała na niego i rzuciła mu się w ramiona. Zaczęła jeszcze bardziej płakac. Niall był tak zdezorientowany, że nie wiedział co zrobic. W końcu gdy się uspokoiła, oderwała się od brata i powiedziała, że dostała smsa od ich cioci, której oboje nie lubili. Było w nim napisane:

" Bardzo mi przykro, nie mam pojęcia jak mam wam to powiedzieć, ale wasz ojciec nie żyje.
Zginął w wypadku samochodowym"

Niall nic nie powiedział jedynie wstał i wyszedł z jej pokoju. Kat dalej płakała.
- Niall i co? Co się stało? - krzyczała do niego Vicky.
Chłopak nic im nie powiedział tylko skierował się w stronę kuchni. Wszyscy patrzyli na niego ze zdziwioną miną. Nagle wziął szklankę, a ona wypadła mu z ręki, wziął drugą i rzucił o ścianę. Chłopcy oraz Vicky podbiegli do niego i próbowali go uspokoić, ale on usiadł na podłodze, skulił nogi i zaczął płakać. Nagle na dół zeszła Kat. Widząc Nialla na siedzącego na ziemi, podbiegła do niego. Chłopak siedział pomiędzy małymi kawałkami szkła z zakrwawioną ręką. Dziewczyna wzięła z apteczki wodę utlenioną i bandaż, Przemyła mu rękę i obandażowała ją. Odłożyła apteczkę na miejsce, przytuliła mocno Harrego i znowu zaczęła płakac. Nadal nikt nie wiedział o co chodzi rodzeństwu. Kat odeszła od Harrego na krok i ze łzami w oczach powiedziała przyjaciołom, że ich ojciec nie żyje. Harry nic nie powiedział, tylko mocno przytulił do siebie zapłakaną Kat. Było już koło 21, więc Harry zaniósł Kathrine do jej łóżka, a sam położył się obok niej. 
- Jeżeli chcecie to możecie zostac u nas na noc. - powiedziała dziewczyna.
- No pewnie, że zostaniemy. Nie zostawimy was w takim stanie samych. Zaraz wracam, powiem reszcie, że zostajemy. - powiedział chłopak.
Harry wyszedł z pokoju, słychać było tylko jak schodzi po schodach. Po chwili wrócił i powiedział, że już wszystko załatwił, chłopcy grzecznie poszli spac, a Vicky jest u Nialla. Po tych słowach położył się obok niej i pocałował ją w czoło. Nie zorientowali się nawet kiedy zasnęli.
-----------------------------------------------------------------
Niall wszedł do pokoju Kat i wydarł jej się do ucha:
- Wstawaj, śniadanie czeka! 
- A musże iśc do szkoły dzisiaj? - zapytała zaspana dziewczyna.
- Tak!
- No, ale przecież .... 
- Nie ma żadnego ale, złaź bo Ci jajecznica wystygnie.
- Dobra, już idę. - powiedziała. Przecierając oczy Kat zauważyła kartkę lężaącą na biurku. Zwlok.ła się i przeczytała ją. 
" Przepraszam, ale nie chciałem Cię budzić. Przyjadę po Ciebie o 7.30 to pojedziemy razem do szkoły.
 Harry .xx "
Poszła do łazienki, umyła się, ubrała i zeszła na dół. Zjadła śniadanie, siadła na kanapie czekając na swojego chłopaka. Dosiadł się do niej Niall.
- Jak się trzymasz? - zapytał.
- Dobrze, tylko jak zamykam to widzę śmiejącego się tatę. - powiedziała Kat i posmutniała. Niall widząc to, przytulił ją. 
- Mi też jest ciężko, ale razem damy radę, prawda? 
- Tak. - powiedziała i uśmiechnęła się.
Rozległ się dźwięk dzwonka. Kat otworzyła drzwi i zobaczyła uśmiechniętego Harrego, pocałował ją na powitanie.
- Niall ja idę do szkoły! - krzyknęła wychodząc z domu. 
W drodze do szkoły nie byli bardzo  rozmowni, jednak Harry próbował ją jakoś pocieszyc.
- Jak się czujesz? 
- Lepiej, ale nie mogę o nim przestac myślec. - powiedziała ciągle patrząc w okno.
- Bardzo mi przykro, nie wiem jak mogę Ci pomóc. - powiedział smutno.
- Wystarczy, że będziesz przy mnie - odpowiedziała i pocałowała go w policzek. Dojechali do szkoły, zaparkowali i wyszli z samochodu. Przybiegła do nich Suzane. 
- Cześc! - krzyknęła 
- Hej, co tam słychac? - odpowiedziała jej Kat. 
- Kat, chyba musimy pogadac. - powiedziała poważnie Sue.
- Okej. Już mnie nie ma, spotkamy się pod klasą. - powiedział Harry, pocałował w policzek Kat i udał się do szkoły.
- No to mów o co chodzi? - zapytała
- Czy Zayn mówił Ci coś o mnie? 
- Chyba nie, a czemu pytasz? - zapytała zdziwona dziewczyna.
- A nie, nic - powiedziała wyraźnie smutna Sue. 
- No nie gadaj, ZAKOCHAŁAŚ SIĘ W NIM?! - krzyknęła głośno Kat.
- Ciszej! Właśnie chyba tak. - zarumieniła się Sue.
- Ale jak to? opowiadaj. - nalegała brunetka.
- No bo jak kilka dni temu odwoził mnie do domu, to zaczęliśmy rozmawiać i poszliśmy jeszcze do parku. Bardzo dobrze się z nim dogaduję. Zaczął mi śpiewać i było tak fajnie. Tylko nie wiem czy on czuje to samo co ja. - odpowiedziała jej.
- I chcesz żebym się czegoś dowiedziała tak? Dobrze rozumiem? 
Sue pokiwała twierdząco głową. 
- No dobra, zobaczę co da się zrobic w tej sprawie. - uśmiechnęła się lekko. Sue rzuciła się na nią i zaczęła jej dziękowac. Kat pożegnała się z nią i poszła na lekcje. Harry czekał na nią przed klasą, pierwszą mieli matmę.
- Co robisz? - spytała Kat
- Piszę z chłopakami - uśmiechnął się do niej.
- O czym?
- O naxszej trasie. Co chciała Suzane? - zapytał zaciekawiony Harry.
- hahahah, nie uwierzysz. Ona zakochała się w Zaynie1 - zaśmiała się Kat.
- Nie gadaj! Musimy ich zeswatać! - odpowiedział jej.
- Dobra, muszę z nim dzisiaj pogadac. Może wpadniecie dzisiaj do nas? 
- No pewnie. 
- A wracając do tego, co wcześniej mówiłeś. O jakiej trasie Ty do mnie mówisz?
- No niedługo mamy trasę koncertową po Europie. - posmutniał 
- Ile was nie będzie? - zapytała
- 3-4 miesiące.- odpowiedział patrząc cały czas na podłogę.
- Ile? Kiedy jedziecie? - zapytała zdenerwowana 
- Za dwa tygodnie. 
- I Ty dopiero teraz mi o tmy mówisz?! - krzyknęła Kat.
- Nie denerwuj się, miałem Ci powiedziec w odpowiednim momencie. - powiedział i chciał ją przytulic, jednak dziewczyna go odepchnęła.
- Kiedy?! Jak będziecie wyjeżdzac?! - powiedziała ze łzami w oczach.
- Nie płacz, proszę.
- Dobra, wiesz co? Odwal się ode mnie. - powiedziała i wybiegła ze szkoły.
- Kat! Czekaj! - krzyknął za nią Harry.

środa, 1 lutego 2012

ROZDZIAŁ 14 ♥

Kat wstała, ale Harrego już przy niej nie było, spojrzała na zegarek była 10.00. Niechętnie wyszła spod kołdry i poszła do łazienki. Ogarnęła się i zeszła na dół. A tam doznała szoku. Harry robił śniadanie, co nie było tak dziwne jak fakt, że robiłje nago.
- Boże, Harry. Na prawdę nie musiałam tego widziec. - powiedziała uciekając wzrokiem
- O hej. Wstałaś już. - podszedł do niej i ją pocałował. Na kanapie siedział Liam, Niall i Zayn.
- Musisz się przyzwyczaic. - powiedział Zayn.
- No dobra, ale może nie tak od razu - zaśmiała się
- No dobra to ja idę się ubrac. - posmutniał Harry.
- Dziękuję! - krzyknęła za nim.
Podeszła do lodówki, wyciągnęła sok i dokończyła kanapki, które zaczął Harry i poszła do chłopaków do salonu.
- Co robicie? - zapytała.
- Oglądamy telewizję, nie widac. - odpowiedział jej Liam.
- A Tobie co? - spytała zirytowana jego zachowaniem Kat.
- Nic! - powiedział i poszedł do swojego pokoju.
- Zayn powiesz mi co się wczoraj wydarzyło? - spytała patrząc na niego z uśmiechem
- A muszę? - odpowiedział pytaniem na pytaniem.
- Tak, ja chcę tylko wiedziec co jej zrobił Louis, nic więcej.
- No dobra, ale ja wiem tylko tyle co widziałem. Sue chciała iśc już do domu, a Louis nie chciał jej puścic. Zczęła mu się wyrywac, ale on był silniejszy. Zaczęli się szarpac i wtedy ja przybiegłem. Odwiozłem ją do domu, po drodze roz...... - nie dokończył, bo Kat mu przerwała.
- Dobra, dalej nie chcę wiedziec co robiliście, w to się nie mieszam. Mógłbyś nawet ją zgwałcic, ale ja tego nie chcę wiedziec. - uśmiechnęła się dziewczyna.
- A skąd wiesz, że tego nie zrobiłem? - Zayn uśmiechnął się łobuzersko, a Niall się zaksztusił sokiem, który właśnie pił.
- Nie musisz nam zdradzac szczegółów - powiedział Niall.
Zaczęli się śmiac, gdy do salonu wszedł Harry z Louisem.
- Co wy się tak śmiejecie od rana? - zapytał Harry.
- A nie, nic. - odpowiedzieli chórem.
- Jak tam Louis się czujesz? - zapytała się Kat
- Dobrze, trochę mnie suszy i głowa mnie boli, ale jest dobrze. - uśmiechnął się.
- Pamiętasz coś z wczoraj? - odezwał się Zayn
- Jeśli chodzi o tamten moment to niestety tak. Zachwałem się jak debil, muszę ją przeprosic. Jeśli się mnie teraz nie boi. - powiedział Lou.
- No powinieneś. - podniosła głos Kat. Lou spuścił głowę.
- Kto chce herbaty albo kawy? - krzyknął Harry z kuchni.
- Ja chcę kawy. - powiedział Niall.
- Ja też. - odpowiedział Zayn.
- Mi też możesz zrobic. - powiedział Louis.
- A Ty Kat, coś chcesz? - zapytał Harry.
- Herbatę poproszę. - uśmiechnęła się dziewczyna.
- Gdzie nasz Daddy Direction się podział? - spytał Harry
- Chyba jest u siebie. - powiedziała Kat pijąc herbatę.
- Co dzisiaj robimy? - zapytał Niall
- Może pójdziemy na pizzę? - zaproponowała Kat.
- Dobry pomysł, zadzwonię po Vic. - powiedział Niall.
- To o 17? - zapytała dziewczyna.
- No dobra, gdzie się spotkamy? - zapytał Zayn.
- Może pod naszym domem? Muszę się jeszcze przebrac. - powiedziała Kat.
- No dobra, to będziemy o 16.30 pod domem.
- Ok. To ja już idę. - pożegnała się ze wszystkimi i udała się w stronę drzwi.
- Może Cię odprowadzę? - zapytał Harry.
- Nie, nie trzeba. - uśmiechnęła się do niego.
- No, ale .... - nie dokończył, bo przerwał mu Niall.
- Spoko, Harry też idę do domu.- wtrącił się do ich rozmowy Niall.
- Dobra - powiedział zawiedziony Harry.
- To jak możemy iśc juz? - zapytała Niall.
- Tak, tak już idziemy.
* W DRODZE DO DOMU *
Zapadła niezręczna cisza. Kat patrzyła cały czas przed siebie. Nagle ciszę przerwał Niall wyrywając dziewczynę z przemyśleń.
- O czym myślisz?
- Dlaczego Liam tak na mnie dzisiaj naskoczył? - zapytała nadal patrząc przed siebie.
- Nie wiem, on ostatnio jakiś dziwny się zrobił, nie rozmawia za dużo z nami, nie śmiał się już od dawna. W ogóle jakiś przymulony chodzi. A co? - powieział Niall.
- Zdziwiło mnie trochę jego zachowania, nie przepadamy za sobą, ale nie musiał tak na mnie naskakiwac.
- Przejdzie mu. - pocieszył ją Niall.
Doszli już do domu. 
------------------------------------------------------------
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO HARRY, MÓJ MĘŻU ♥♥♥♥♥♥♥