piątek, 24 lutego 2012

ROZDZIAŁ 24 ♥


Następnego dnia obudziła się, przetarła oczy, a Liama juz nie był w jej pokoju. Poszła do łazienki ogarnąć się i zeszła na dół. Spotkala tam Liama , ktory robił śniadanie. Weszła bez słowa do kuchni i wyciąnęła z lodówki jogrt. Liam od jej przyjścia nic nie powiedział. Był zajęty robieniem omletów. Kat już nie wytrzymała tej ciszy.
-O co ci chodzi, dlaczego sie do mnie nie odzywasz .?! Wytłumacz mi to bo nie rozumiem cię.  ! Wiem, że ci się podobam,  sam mi to powiedziałeś w szpitalu, a teraz mnie unikasz, nie odzywasz się do mnie. ! Super, chcesz się zachowywać jak dziecko no dobra, ale beze mnie .!- krzyczała i wyszła z kuchni . Tak głośno krzyczała, że pobudziła wszystkich. Wychodząc z kuchni minęła ich wszytskich na schodach.
-Co sie stało, że tak krzyczałaś.?- zapytał Louis, ale nie odpowiedziała mu, tylko szybkim tempem poszła do pokoju. Trzasnęła drzwiami i rzuciła sie na łóżko.
-Czy ja go kocham?- zapytała sama siebie.-Chyba, tak. ale jak to możliwe, przeciez jeszcze niedawno go nienawidziłam.- mówiła sama do siebie .. Po jej policzkach poleciało kilka łez, ale szybko je otarła i poszła sie przebrać. Miał ochotę na spacer, sama.! Przez to wszystko zapomniała, ze miała pogadać z Niallem o wczorajszym wieczorze .Ubrała się w bluzę z kapturem, od Jacka Wilsa (fioletową), czarne rurki i conversy i wyszła z pokoju. Na dole przy stole siedzieli chłopcy, jedli omlety, które zrobił Liam. Kat nie miała choty z nimi gadać, więc szybko pokierowała się w stną drzwi. Wołali ją, ale ona na to nie reagowała.
-Wychodzię, SAMA .!- krzyknęła zamykając drzwi. Chłopcy pytali sie gdzie i po co wychodzi, ale ona ich nie słuchała. Włożyła słuchawki w uszy i poszła ulicami Londynu. najpierw poszła do parku, usiadła na ławce i myślała. Po pewnym czasie znudziło jej się to i poszła do centrum handlowego. Zakupy mogły jej poprawić humor. Jej telefon cały czas dzwonił, jednak ona tylko patrzyła kto dzwoni, po 20 nieodebranym połączeniu od 1D postanowiła go wyłączyć. Chodziła po sklepach, kupiła kilka ciuchów i wróciła do domu. Wszyscy siedzieli w salonie jak na szpilkach. Gdy tylko weszła każdy zaczał się na nią drzeć, oprócz Liama, on nic nie mówił, jak by nie obchodziło go, że jej nie było.
-Gdzie ty kurwa byłaś, dzwoniłem do ciebie chyba z 10 razy. Mogłas łaskawie odebrać ten pieprzony telefon. Wiesz jak my się o ciebie martwiliśmy-krzyczał i wymachiwał na wszystkie strony rękami Harry.
-Uspokuj się, nic mi sie nie stało i żyję to chyba dobrze, moge juz iśc do siebie ?- zapytała Kat
-A gdzie byłaś ?-zapytał nagle Liam.
-Nie widać, a w ogóle co cie to obchodzi ?- odpowiedziała mu i poszła do siebie, poukłamała wszystkie nowe ciuchy do szafek i położyła się na łóżko. Ktos zapukał do drzwi.
-Kim jesteś ?- zapytała osobę stojącą po drugiej stronie drzwi.
-To ja Liam, chciałem cię przeprosić.- odpowiedziała postać.
-Aha, no to fajnie, a teraz odejdź.
-Pozwól mi wejść.
-Nie, po co ?
-Chce pogadać
-Ale ja nie chce, odejdź.
-Proszę, wyjaśnię ci wszytsko- powiedział blagalnym głosem .
- Wejdź
-Kat przepraszam, za moje zachowanie wczoraj, nie chciałem. Samo tak wyszło.
-Marne wytłumaczenie, jeśli skończyles możesz wyjść .
-Kat, proszę wybacz mi .
-Po co ?
-bo mfwhfwuigh - powiedział, tak cicho że nie zrozumiała.
-Co ?!
-No bo ja hcheggiqmjg
-mów głośniej, albo wyjdź .!
-BO JA CIE KOCHAM !- krzyknął
Nie mogła nic z siebie wydusić, patrzyła się na niego z otwarta buzią.
-Że niby co ?!- wbiegli do pokoju chłopcy
-Upss, chyba nie powinninniśmy...- powiedział Harry, ale Liam mu przerwał i rzuciał się na nich .
-LIAM USPOKÓJ SIĘ, A WY WYNOCHA .!-krzynęła Kat. Chłopcy posłusznie wyszli z pokoju.
-Wiem, że nie ma u ciebie szans, i wiem, że mnie nie kochasz, dlatego tak się zachowywałem. Nie chce zniszczyc naszej przyjaźni dlatego ...- przerwala mu całując go . Liam sie tylko uśmiechnął.
-Coś mowiłeś?- zapytała przegryzając dolna wargę
-Już nieważne- uśmiechnął się do niej.

*NA DOLE *
-ehe, rozumie.. dobrze.. jutro... o ktorej ?... no dobra.... dobra bedziemy czekać...na narazie.- mówił Niall gadając przez telefon z managerem
-i co chciał?- zapytal Lou.
-Wyjeżdżamy jutro !- krzyknął
-Gdzie?-spytali wszyscy razem
-Jedziemy znaczy lecimy do Europy, na trase koncertową.- skakał po całym domu Niall.
-A Kat, Vicky i Sue ?-zapytał smutny Zayn
- A on jadą z nami - mówił ucieszony Niall.
-Kiedy lecimy ?-zapytal Louis
-Jutro o 11 mamy być na lotnisku
-To chodźmy sie pakowac- zawołam Harry .
-Dobra to ja ide do Liama i Kat powiedzieć im- powiedział Niall wchodząc po schodach.
-A dziewczyny wiedzą? -krzyknął za nim Lou.
-Chyba nie, zadzwońcie do nich.

*W POKOJU KAT*
-Mogę ?- zapytał ktos z za drzwi
-Ta jasne właź - odpowiedziała Kat.
-Liam mam dobra wiadomość, jutro lecimy do Europy, na trasę koncertową
-Ja cie super, ale co z Kat ?
-Leci z nami, tak jak Vicky i Sue - usmiechnął sie od ucha do ucha Niall
-To super - krzyknął Laim.
-Niall możemy pogadać.- wtrąciła im sie w rozmowę dziewczyna .
-Pewnie, o co chodzi ?
-To ja ide sie pakować, nie będę wam przeszkadzać- powiedział Liam i wyszedł z pokoju
-Pamietasz wczorajszy wieczór ?- zapytała go dziewczyna.
-Nie za bardzo, trochę wypiłem, a cos złego zrobiłem ?
-No nie wiem, powiedziałeś mi, że to przeze mnie Rose spaliłam naszą chatę- powiedziała spuszczając głowę i patrząc sie na podłoge.
-CO ?- krzyknął Niall- Kat, ja nie chciałem, ja nie uważam, że to twoja wina, co ja ci dokładnie powiedziałem?
Kat opowiedziała mu wszystko, a on tylko patrzył na nią z wielkimi oczami.
-Kat, ja przepraszam, nie chciałem na prawdę, przepraszam- chłopak przytulił ją do siebie.
-Ale Niall to prawda, przeze mnie Rose spaliła nam chatę, to wszystko moja wina.- powiedziała z łzami w oczach.
-Nie mów tak, rozumiesz. To nie twoja wina.!- powiedział Niall przytulając ja jeszcze mocniej
-Dobra, mała teraz się pakój, bo jutro o 10,30 jedziemy na lotnisko.
-Dobrze- uśmiechnęła się do niego .
-A tak w ogóle to pasujesz do Liama - powiedział, zatrzymując sie przy drzwiach. Kat nic nie powiedziała, tylko rzuciła w jego kierunku poduszką.
-A to za co?- zapytał oburzony chlopak
-Idź się pakować, bo nie zdążysz.

--------------------------------------------------------------------------
Prawdopodobnie ten rozdział jest nudy, no ale jutro juz będzie lepszy, na 100 %
mam tylko jedno pytanie, czy struś zrzucony ze spadochronu   to nie jest przesada ? xd
~ Olla_Payne  ~

7 komentarzy:

  1. Nareście razem !!!! Rozdział wcale nie jest nudny !! :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Liam bejb ja nie wiedziałam ze ty taki skryty jestes w sobie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. super,rozdział nie jest nudny,z przyjemnością mi się czytało.wow w końcu są razem,aaaa ja chyba zaraz oszaleje haha,jestem taka szczęśliwa :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Twoje rozdziały nigdy nie są nudne :D Są zajebiste i wciągające :D Dawaj kolejny bo ja tu wychodzę z siebie normalnie :D Przy okazji wpadaj do nas bo jest kolejny rozdział :) http://onedirectionlovelymoments.blogspot.com/ Pozdrawiamy xx

    OdpowiedzUsuń
  5. świetne. Czekam na nexta. Zapraszam do sb;http://love-with-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. super rozdział,obiecałam ci na tt,że wejdę i oto jestem!
    szybko dawaj następny!
    -Julie

    OdpowiedzUsuń
  7. Rewelacyjny blog. Zapraszam do nas http://onedirectionlovelymoments.blogspot.com/ :)))

    OdpowiedzUsuń