czwartek, 2 lutego 2012

ROZDZIAŁ 15 ♥

Kat i Niall czekali na chłopaków w salonie, była już 16, czyli za pół godziny powinni przyjść. Kat ubrała się w małą czarną, a do tego założyła koturny. Niall założył białe conversy, karmelowe spodnie i białą koszulkę. Rodzeństwo oglądało jakiś dziwny film, który wybrał Niall. Gdy rozległ się dźwięk dzwonka, blondyn poszedł otworzyć drzwi, po czym wszyscy razem wsiedli do czarnego BMW Louisa. Oczywiście on prowadził, a obok niego siedział Liam. Kat siedziała pomiędzy Niallem a Harrym. Przy oknie siedział Zayn, a obok niego Vicky, która cały czas przyglądała się Niallowi. Droga minęła im bardzo szybko. Weszli do pizzerii i zamówili półmetrową pizzę. Świetnie się bawili. W pewnym momencie Kat dostała smsa. Nie mogła nic powiedzieć, łzy napłynęły jej do oczu, których nie mogła opanować. Harry gdy tylko to zauważył zapytał co się stało, jednak nie uzyskał żadnej odpowiedzi. Poprosiła jedynie Louisa, by odwiózł ją do domu. Nikt nie wiedział o co chodzi. Wszyscy posłusznie udali się w stronę samochodu Louisa. Przez całą drogę Kat cała się trzęsła i nie mogła się opanowac. Gdy dojechali pobiegła szybko do swojego pokoju. Harry chciał pobiec za nią, lecz Niall zatrzymał go i powiedział, że to on z nią porozmawia. Wszedł po schodach i zapukał do drzwi. Usłyszał ciche szlochanie dziewczyny, więc postanowił wejśc mimo wszystko. Zobaczył Kat lezącą na łóżku, cały czas płakała.
- Kat, co się stało? - zapytał siadając na rogu łóżka. Dziewczyna podniosła się, spojrzała na niego i rzuciła mu się w ramiona. Zaczęła jeszcze bardziej płakac. Niall był tak zdezorientowany, że nie wiedział co zrobic. W końcu gdy się uspokoiła, oderwała się od brata i powiedziała, że dostała smsa od ich cioci, której oboje nie lubili. Było w nim napisane:

" Bardzo mi przykro, nie mam pojęcia jak mam wam to powiedzieć, ale wasz ojciec nie żyje.
Zginął w wypadku samochodowym"

Niall nic nie powiedział jedynie wstał i wyszedł z jej pokoju. Kat dalej płakała.
- Niall i co? Co się stało? - krzyczała do niego Vicky.
Chłopak nic im nie powiedział tylko skierował się w stronę kuchni. Wszyscy patrzyli na niego ze zdziwioną miną. Nagle wziął szklankę, a ona wypadła mu z ręki, wziął drugą i rzucił o ścianę. Chłopcy oraz Vicky podbiegli do niego i próbowali go uspokoić, ale on usiadł na podłodze, skulił nogi i zaczął płakać. Nagle na dół zeszła Kat. Widząc Nialla na siedzącego na ziemi, podbiegła do niego. Chłopak siedział pomiędzy małymi kawałkami szkła z zakrwawioną ręką. Dziewczyna wzięła z apteczki wodę utlenioną i bandaż, Przemyła mu rękę i obandażowała ją. Odłożyła apteczkę na miejsce, przytuliła mocno Harrego i znowu zaczęła płakac. Nadal nikt nie wiedział o co chodzi rodzeństwu. Kat odeszła od Harrego na krok i ze łzami w oczach powiedziała przyjaciołom, że ich ojciec nie żyje. Harry nic nie powiedział, tylko mocno przytulił do siebie zapłakaną Kat. Było już koło 21, więc Harry zaniósł Kathrine do jej łóżka, a sam położył się obok niej. 
- Jeżeli chcecie to możecie zostac u nas na noc. - powiedziała dziewczyna.
- No pewnie, że zostaniemy. Nie zostawimy was w takim stanie samych. Zaraz wracam, powiem reszcie, że zostajemy. - powiedział chłopak.
Harry wyszedł z pokoju, słychać było tylko jak schodzi po schodach. Po chwili wrócił i powiedział, że już wszystko załatwił, chłopcy grzecznie poszli spac, a Vicky jest u Nialla. Po tych słowach położył się obok niej i pocałował ją w czoło. Nie zorientowali się nawet kiedy zasnęli.
-----------------------------------------------------------------
Niall wszedł do pokoju Kat i wydarł jej się do ucha:
- Wstawaj, śniadanie czeka! 
- A musże iśc do szkoły dzisiaj? - zapytała zaspana dziewczyna.
- Tak!
- No, ale przecież .... 
- Nie ma żadnego ale, złaź bo Ci jajecznica wystygnie.
- Dobra, już idę. - powiedziała. Przecierając oczy Kat zauważyła kartkę lężaącą na biurku. Zwlok.ła się i przeczytała ją. 
" Przepraszam, ale nie chciałem Cię budzić. Przyjadę po Ciebie o 7.30 to pojedziemy razem do szkoły.
 Harry .xx "
Poszła do łazienki, umyła się, ubrała i zeszła na dół. Zjadła śniadanie, siadła na kanapie czekając na swojego chłopaka. Dosiadł się do niej Niall.
- Jak się trzymasz? - zapytał.
- Dobrze, tylko jak zamykam to widzę śmiejącego się tatę. - powiedziała Kat i posmutniała. Niall widząc to, przytulił ją. 
- Mi też jest ciężko, ale razem damy radę, prawda? 
- Tak. - powiedziała i uśmiechnęła się.
Rozległ się dźwięk dzwonka. Kat otworzyła drzwi i zobaczyła uśmiechniętego Harrego, pocałował ją na powitanie.
- Niall ja idę do szkoły! - krzyknęła wychodząc z domu. 
W drodze do szkoły nie byli bardzo  rozmowni, jednak Harry próbował ją jakoś pocieszyc.
- Jak się czujesz? 
- Lepiej, ale nie mogę o nim przestac myślec. - powiedziała ciągle patrząc w okno.
- Bardzo mi przykro, nie wiem jak mogę Ci pomóc. - powiedział smutno.
- Wystarczy, że będziesz przy mnie - odpowiedziała i pocałowała go w policzek. Dojechali do szkoły, zaparkowali i wyszli z samochodu. Przybiegła do nich Suzane. 
- Cześc! - krzyknęła 
- Hej, co tam słychac? - odpowiedziała jej Kat. 
- Kat, chyba musimy pogadac. - powiedziała poważnie Sue.
- Okej. Już mnie nie ma, spotkamy się pod klasą. - powiedział Harry, pocałował w policzek Kat i udał się do szkoły.
- No to mów o co chodzi? - zapytała
- Czy Zayn mówił Ci coś o mnie? 
- Chyba nie, a czemu pytasz? - zapytała zdziwona dziewczyna.
- A nie, nic - powiedziała wyraźnie smutna Sue. 
- No nie gadaj, ZAKOCHAŁAŚ SIĘ W NIM?! - krzyknęła głośno Kat.
- Ciszej! Właśnie chyba tak. - zarumieniła się Sue.
- Ale jak to? opowiadaj. - nalegała brunetka.
- No bo jak kilka dni temu odwoził mnie do domu, to zaczęliśmy rozmawiać i poszliśmy jeszcze do parku. Bardzo dobrze się z nim dogaduję. Zaczął mi śpiewać i było tak fajnie. Tylko nie wiem czy on czuje to samo co ja. - odpowiedziała jej.
- I chcesz żebym się czegoś dowiedziała tak? Dobrze rozumiem? 
Sue pokiwała twierdząco głową. 
- No dobra, zobaczę co da się zrobic w tej sprawie. - uśmiechnęła się lekko. Sue rzuciła się na nią i zaczęła jej dziękowac. Kat pożegnała się z nią i poszła na lekcje. Harry czekał na nią przed klasą, pierwszą mieli matmę.
- Co robisz? - spytała Kat
- Piszę z chłopakami - uśmiechnął się do niej.
- O czym?
- O naxszej trasie. Co chciała Suzane? - zapytał zaciekawiony Harry.
- hahahah, nie uwierzysz. Ona zakochała się w Zaynie1 - zaśmiała się Kat.
- Nie gadaj! Musimy ich zeswatać! - odpowiedział jej.
- Dobra, muszę z nim dzisiaj pogadac. Może wpadniecie dzisiaj do nas? 
- No pewnie. 
- A wracając do tego, co wcześniej mówiłeś. O jakiej trasie Ty do mnie mówisz?
- No niedługo mamy trasę koncertową po Europie. - posmutniał 
- Ile was nie będzie? - zapytała
- 3-4 miesiące.- odpowiedział patrząc cały czas na podłogę.
- Ile? Kiedy jedziecie? - zapytała zdenerwowana 
- Za dwa tygodnie. 
- I Ty dopiero teraz mi o tmy mówisz?! - krzyknęła Kat.
- Nie denerwuj się, miałem Ci powiedziec w odpowiednim momencie. - powiedział i chciał ją przytulic, jednak dziewczyna go odepchnęła.
- Kiedy?! Jak będziecie wyjeżdzac?! - powiedziała ze łzami w oczach.
- Nie płacz, proszę.
- Dobra, wiesz co? Odwal się ode mnie. - powiedziała i wybiegła ze szkoły.
- Kat! Czekaj! - krzyknął za nią Harry.

4 komentarze:

  1. super,ale niech Kat sie obraza na niego,przeciez nie chciał żle xD
    zapraszam do mnie http://loveinonedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Boszz...Harold ty zawsze coś spierdolisz.xd On tak chyba ma.:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no chyba tak ; /trochę taki smutny rozdział .. ale ogólnie ok :*

      Usuń
  3. awwwwww! <33 najlepsze opowiadanie jakie czytałam!
    wbijaj też do mnie :>
    http://iloveharryandtwixes.blogspot.com/2012/02/prolog.html

    OdpowiedzUsuń