piątek, 20 stycznia 2012

PROLOG

- Pożar u Horanów! - krzyknął przerażony Louis
-Trzeba im pomóc- powiedział Zayn, który jako jedyny zachował zimną krew. Nagle z budynku wybiegł Niall, który nie wiedział co się dzieje.
-Gdzie jest Kat?!- panikował Louis. Nie zdążyli zaaragowac, bo Liam wyrwał się, biegnąc do płonącego budynku.  Niall, Louis i Harry pobiegli za nim, zaś Zayn został na zewnątrz i zadzwonił po straż, odganiając niemałą grupkę ludzi przyglądających się pożarowi .
-------------------------------------------------------------------------
Liam wiedział, zę jeśli jej nie uratuje to nigdy więcej nie będzie miał szansy przekonac do siebie.
- Kurwa w ogóle o czym ja teraz myślę?! - powiedział do siebie Liam - cały czas myślę o tym by się z nią umówic podczas gdy ona jest w płonącym domu?! No chyba mnie pojebało! Muszę ją uratować bez względu na wszystko.
Widział jak chłopaki za nim biegną, jednak on był od nich szybszy. Nagle chłopka usłyszał czyjeś wołanie o pomoc. Wiedział, że ona tam jest. Pobiegł na górę w stronę jej pokoju. Niestety na drodze do jej pokoju była płonąca belka, którą musiał pokonac. Nie myślał długo, poprostu skoczył, dośc nieporadnie, bo upadł, ale dostał się do jej pokoju. Podszedł do niej, wziął ją na ręce i już chciał wychodzic, gdy spadły kolejne kawałki drewna, tamując im wyjście. Na szczęście Zayn w porę zadzowonił po straż, która rozłożyła pod oknem jakiś dmuchany przedmiot. Chłopak z dziewczyną musieli na niego skoczyc, jednak Kat była ledwo przytomna, nie była w stanie ustac na nogach. Niewiele się zastanawiając, Liam otworzył okno i skoczył z Kat na rękach.
- Udało nam się, przeżyliśmy - powiedział do siebie Liam. Louis, Niall i Harry czekali na nich zdenerwowani przed płonącym domem, odetchnęli z ulgą gdy ich zobaczyli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz